Liverpool zgubił punkty! Szalony mecz na Anfield

Spotkanie rozpoczęło się od drobnej kontrowersji. Issa Diop w bardzo brzydki sposób sfaulował Andrew Robertsona. Gospodarze domagali się wyrzucenia Francuza z boiska, ale sędzia pokazał mu jedynie żółtą kartkę.

Niedługo potem problemy "The Reds" stały się jeszcze poważniejsze. Andrew Robertson obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Szkota ukarano za faul na Harrym Wilsonie, który wychodził na wolną pozycję.

Fulham chciało pójść za ciosem. W 21. minucie Wilson huknął nad poprzeczką. W odpowiedzi Cody Gakpo został zablokowany. Z kolei Luis Diaz główkował nad poprzeczką.

W doliczonym czasie pierwszej połowy Wilson oddał jeszcze jeden niecelny strzał. Do przerwy Fulham prowadziło różnicą jednej bramki. Liverpool wyrównał na początku drugiej połowy.

W pewnym momencie Kenny Tete zgłosił problemy zdrowotne. Holendra musiał zmienić Timothy Castagne. W 56. minucie Leno obronił strzał Gomeza. Następnie Salah uderzył tuż obok słupka. Po drugiej stronie boiska Lukić huknął w trybuny.

Liverpool nie zamierzał się poddać. W 85. minucie Jota rewelacyjnie zabrał się z piłką, po czym płaskim uderzeniem zaskoczył Leno.

W doliczonym czasie Van Dijk mógł zostać bohaterem LFC. Leno złapał piłkę po główce Holendra. Alisson uchronił jeszcze zespół przed porażką, zatrzymując Adamę Traore. W 98. minucie Salah tańczył z piłką w polu karnym Fulham, ale akcja została przerwana, ponieważ Egipcjanin pomógł sobie ręką przy przyjęciu futbolówki.

Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Liverpool pozostaje liderem tabeli, wyprzedzając drugą Chelsea o pięć punktów. W tej kolejce "The Blues" zmierzą się z Brentford.