Liverpool zdemolował Manchester United. Pogrom na Anfield Road! [WIDEO]

Liverpool objął prowadzenie w 5. minucie. Po błyskawicznej akcji Mohamed Salah wyłożył piłkę Luisowi Diazowi, a ten bez żadnego problemu pokonał Davida De Geę.

Chwilę później Anfield Road wsparło przeżywającego żałobę Cristiano Ronaldo - cały stadion okazał mu symboliczną solidarność oklaskami. Piszemy o tym TUTAJ.

Plany Ralfa Rangnicka skomplikował nie tylko szybko stracony gol. Już w 10. minucie z boiska musiał zejść kontuzjowany Paul Pogba.

W 22. minucie było już 2:0. Świetną zespołową akcję i podanie Sadio Mane wykończył Salah.

Gospodarze całkowicie kontrolowali przebieg pierwszej połowy. Manchester United rzadko zapuszczał się w niej pod bramkę Alissona. Nie oddał choćby jednego strzału.

Po przerwie goście grali lepiej i wreszcie zatrudnili Alissona. Brazylijczyk wykazał się zwłaszcza w 64. minucie, gdy w krótkim czasie zatrzymał Marcusa Rashforda i Anthony'ego Elangę.

Zamiast kontaktowego gola padła jednak kolejna bramka dla Liverpoolu. Gospodarze wyprowadzili kolejną szybką akcję, którą tym razem zwieńczył Mane.

Na tym "The Reds" się nie zatrzymali. W 85. minucie przejęli piłkę na połowie Manchesteru United, Diogo Jota błyskawicznie podał do Salaha, a ten wpadł w pole karne i mimo obecności jednego z obrońców pokonał De Geę.

Liverpool wysunął się na pozycję lidera Premier League - ma dwa punkty przewagi nad Manchesterem City. Ten swój mecz rozegra w środę. Jego rywalem będzie Brighton.