Liverpool wyciągnął rękę po niewypał transferowy Juventusu. Nagły zwrot akcji

Sytuacja w linii pomocy Liverpoolu jest jak w kalejdoskopie. Juergen Klopp bezustannie zmienia swoją narrację. Po meczu z Newcastle United szkoleniowiec stwierdził, że jego klub prawdopodobnie nie ściągnie nowego piłkarza.

Słowom tym zdecydowanie zaprzeczają Fabrizio Romano i Gianluca Di Marzio. Włoscy dziennikarze zgodnie informują, że o krok od "The Reds" jest Arthur Melo.

Pomocnik ma zasilić szeregi angielskiego klubu na zasadzie wypożyczenia. W umowie nie zostanie zawarta opcja wykupu Brazylijczyka.

Sam zawodnik zaakceptował już warunki kontraktu indywidualnego. Jego transfer jest uzależniony jedynie od pomyślnych wyników testów medycznych.

Doniesienia włoskich dziennikarzy można rozpatrywać jako bardzo zaskakujące. Arthur Melo został wszak skreślony w Juventusie, który wystawił go na listę transferową.

W ostatnich dniach mówiono, że Brazylijczyk w istocie pożegna się z Turynem. Spekulowano jednak o przenosinach do Evertonu lub Valencii.

26-latek trafił na Półwysep Apeniński w 2020 roku. "Stara Dama" zapłaciła za niego 76 milionów euro, które przelano na konto FC Barcelony. Pomocnik odwdzięczył się 42 meczami w Serie A, w których zdobył jedną bramkę.