Liverpool. Trener Lechii odkrył Salaha. "Kiedy oferowałem go do Bundesligi, słyszałem: 'Nie wezmę Araba'"
Tomasz Kaczmarek, który niedawno został trenerem Lechii Gdańsk, ma za sobą współpracę z Mohamedem Salahem. - W Europie nikt nie chciał zaprosić go nawet na testy - mówi 37-latek.
Kaczmarek jest jeszcze stosunkowo mało znany, ale ma już za sobą ciekawą karierę. Trener Lechii samodzielnie prowadził choćby Fortunę Koeln, pracował w sztabie norweskiego Stabeak i był asystentem Boba Bradleya w reprezentacji Egiptu. Tam spotkał Salaha.
- Poznałem tego chłopaka, gdy nikt go nie znał. Dopiero co skończył 19 lat, nie mówił słowa po angielsku, niemiecku, pochodził z innego świata. Był jednak przy tym tak bardzo zdeterminowany, by osiągnąć sukces, że nie było przeszkody, której nie byłby w stanie pokonać - przyznał Kaczmarek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Dziś Salah jest uznawany za czołowego piłkarza Premier League. Początki miał jednak trudne. Początkowo nie poznano się na jego talencie.
- Salaha nikt w Europie nie chciał zaprosić nawet na testy. Kiedy mówiłem dyrektorowi sportowemu jakiegoś małego klubu z Bundesligi, że mamy fantastycznego zawodnika, odpowiadał: „Nie wezmę Araba, oni nie mają odpowiedniej mentalności” - zdradził Kaczmarek.
W końcu Salah dzięki znajomościom wyleciał na testy do FC Basel. To tam pierwszy raz spotkał się z europejskim futbolem.
- Przez pierwsze trzy dni był tragiczny. Nic nie rozumiał. Czwartego dnia drugi skład FC Basel rozegrał sparing z kadrą olimpijską Egiptu, Mohamed strzelił trzy gole. Szwajcarzy uznali, że skoro nic nie kosztuje, to niewielkie ryzyko, wezmą go. Z człowieka, który ledwo był w stanie powiedzieć „hello” stał się osobą, która czuje się odpowiedzialna nie tylko za swój kraj, ale cały świat arabski. Mówi o tym, jakie są potrzebne zmiany, o większym szacunku dla kobiet, dzieci. Gdy był młody, prowadziliśmy z nim na ten temat rozmowy, podczas kolacji opowiadaliśmy, jakie nastawienie jest do tych kwestii w Europie, w Stanach. Takimi dyskusjami próbowaliśmy otworzyć młodym ludziom oczy i głowy. Kilka lat później widzisz, że to się udało, że z tego chłopaka stworzyła się tak ogromna osobowość. Dokonał tego, bo ani na chwilę w siebie nie zwątpił. To jest kluczowe - stwierdził Kaczmarek.