Liverpool FC. Juergen Klopp ma pomysł na uniknięcie kontrowersji z VAR-em: Przywróćmy starą zasadę

W niedawnym meczu Liverpoolu z Wolverhampton anulowano gola dla "Wilków" ze względu na minimalnego spalonego. Różnica była tak mała, że w zasadzie niewidoczna gołym okiem. Zdaniem Juergena Kloppa takie sytuacje powinny być rozstrzygane na korzyść atakujących.

- Jak możemy pomóc sędziom w podjęciu właściwej decyzji? Jeśli będzie minimalny spalony, a arbiter go zobaczy, nadal go odgwiżdże. Na poziomie międzynarodowym problem jest inny: pozwalają grać do końca, zanim napastnik i bramkarz prawie się nie zderzą, a potem unoszą flagę. W intensywnym sezonie to około 500 dodatkowych sprintów i potencjalna kontuzja ścięgna podkolanowego - powiedział.

- Na spotkaniu trenerów w Nyonie UEFA wpadła na pomysł, aby linia wyznaczająca spalonego była nieco grubsza. Po prostu przywołałem coś, co moim zdaniem może pomóc. Przywróćmy starą zasadę: jeśli masz wątpliwości, faworyzuj napastnika. To futbol, jakiego się nauczyłem - dodał.

- Nie zdarzało się to zbyt często, ale kiedy podczas meczu był spalony wielkości dużego palca u stopy, żaden z piłkarzy nie mówił do sędziego "musisz to zobaczyć". Ludzkie oko nie da rady zobaczyć wszystkich takich spalonych. To dałoby odrobinę futbolu. Obecnie wszystkie decyzje, ta na naszą korzyść z Wolverhampton czy przeciwko nam z Aston Villą, są na korzyść linii obrony - kontynuował.

- Chcemy, aby podejmowano właściwe decyzje. Dostajemy je teraz, ale wydaje się, że minie pół godziny, zanim zobaczymy, czy paznokieć jest na spalonym, czy nie. Grubsza linia oznacza większą tolerancję i wszyscy musielibyśmy się do tego dostosować. To pomoże, ale tylko wtedy, gdy wszystko nie będzie trwać tak długo - zakończył.