Ligowi rywale pragną wykorzystać kłopoty Liverpoolu. "The Reds" walczą z bezwzględnością rynku
Liverpool szuka nowego defensywnego pomocnika. Kadra "The Reds" niebawem zostanie zwiększona, a konieczność sprowadzenia nowego piłkarza wykorzystują inne kluby, które dyktują zawyżone warunki transferowe.
W trakcie letniego okienka w Liverpoolu dochodzi do prawdziwej rewolucji. Klub z Anfield sprowadził już Dominika Szoboszlaia oraz Alexisa Mac Allistera, ale może pożegnać aż czterech graczy drugiej linii.
Z zespołu odeszli Naby Keita, Alex Oxlade-Chamberlein, a coraz więcej wskazuje na sprzedaż Fabinho oraz Jordana Hendersona. Weterani "The Reds" są po słowie z zespołami z Arabii Saudyjskiej (szczegóły TUTAJ).
W związku z tym Juergen Klopp jeszcze mocniej naciska na ściągnięcie nowej "szóstki". W dotychczasowych meczach przygotowawczych na tej pozycji występował Trent Alexander-Arnold, lecz niemiecki szkoleniowiec nie uważa tego za wystarczające zabezpieczenie.
Jednocześnie o kadrowych problemach Liverpoolu wie już cała Premier League, co prowadzi do zawyżonych wycen. Jednym z nazwisk na liście życzeń giganta jest Cheick Doucoure.
Reprezentant Mali jest związany z Crystal Palace, które nie wyklucza transferu pomocnika. Jednocześnie "Orły" wyceniły go na przynajmniej 70 milionów funtów.
23-latek przeniósł się do Londynu w 2022 roku z Lens. Zapłacono za niego około 20 milionów funtów.
Do tej pory Doucoure wystąpił w 34 meczach na poziomie Premier League. Umowa defensywnie usposobionego zawodnika jest ważna do 30 czerwca 2027 roku.