Ligowe El Clasico we Francji?! Barcelona szykuje wariant awaryjny

W maju Barcelona rozegra u siebie dwa mecze w La Liga. Zmierzy się z Realem Madryt i Villarrealem. Klub ma nadzieję, że oba spotkania odbędą się już na Camp Nou.

Kultowy stadion wciąż jest placem budowy. Dziennik Sport podał, że Barcelona chce zabezpieczyć się na wypadek kolejnego opóźnienia. Z tego powodu już teraz myśli o zapasowym obiekcie na końcówkę rozgrywek.

Obecnie Barcelona gra na Stadionie Olimpijskim. Umowa na jego wynajem kończy się na początku maja. Jej przedłużenie nie będzie możliwe, bo obiekt jest już zarezerwowany na inne wydarzenia. W maju mają na nim zagrać Rolling Stonesi.

Sport twierdzi, że Barcelona bierze pod uwagę wynajem stadionu Girony. Problemem jest jego niewielka pojemność - niespełna 15 tysięcy miejsc. Nie zmieściliby się na nim wszyscy chętni do obejrzenia obu meczów.

Na pewno Barcelona nie mogłaby się wynieść na stadiony Espanyolu czy Sevilli, z którymi pozostaje w złych relacjach. Jakąś możliwością byłoby wynajęcie La Cartuja w Sewilli.

Barcelona ma brać pod uwagę także rozgrywanie meczów we Francji. Sport w tym kontekście wymienia obiekty w Lyonie, Marsylii czy Saint Etienne. Każde z tych miast dysponuje obiektem mieszczącym przynajmniej 42 tysiące widów. Odległość - od 500 do 650 km - jest przez gazetę uznawaną za "rozsądną" do przeprowadzenia przejazdu kibiców.

Problemem są oczywiście koszty ewentualnych podróży i noclegów. W dodatku zanim ten szalony plan mógłby wejść w życie, konieczne byłoby wielostronne negocjacje. Zapewne zgodę na takie rozwiązanie musieliby wyrazić rywale, RFEF i La Liga, a także francuskie kluby czy tamtejszy związek piłkarski.