Ligowa wpadka rywali Rakowa Częstochowa. FC Kopenhaga na deskach. Dobry prognostyk przed rewanżem?

We wtorkowym spotkaniu czwartej rundy eliminacji Champions League Raków Częstochowa przegrał z FC Kopenhagą 0:1. Mistrzowie Polski nie znaleźli sposobu na pokonanie Kamila Grabary. Jedynego gola w meczu strzelił Bogdan Racovitan, który trafił do własnej siatki.

Piłkarze "Medalików" przygotowują się do zaplanowanego na środę spotkania rewanżowego. Dzięki przełożeniu meczu szóstej kolejki PKO BP Ekstraklasy z Lechem Poznań częstochowianie nie rozgrywają w ten weekend meczu ligowego.

Swoje spotkanie rozgrywali za to rywale Rakowa, FC Kopenhaga. W składzie zespołu ze stolicy Danii znalazło się sześciu piłkarzy, którzy wystąpili w meczu eliminacji Ligi Mistrzów.

Nic nie zapowiadało zatem negatywnego rezultatu w starciu z Silkeborgiem. Już w czwartej minucie gola dla drużyny gospodarzy z Parken strzelił młody napastnik Roony Bardghji.

"Byens Hold" nie dominowali jednak w pierwszej połowie w statystykach, a zawodnicy Silkeborga zdobywali się na coraz śmielsze poczynania w ofensywie. Ostatecznie w doliczonym czasie gry padła wyrównująca bramka dla gości. Do siatki trafił Pelle Mattsson.

Druga połowa nie układała się FC Kopenhadze jeszcze bardziej od pierwszej. Bramki strzelali już tylko gracze przyjezdnych: Alexander Lind i Callum McCowatt. Mecz zakończył się porażką kopenhażan 1:3.

- Jak widać, w wyjątkowo ważnym meczu rewanżowym z Rakowem Częstochowa przewaga własnego boiska nie musi być tak oczywista - skomentował rezultat dziennik "Ekstrabladet".

Tym samym przeciwnicy Rakowa przegrali pierwsze oficjalne spotkanie w tym sezonie. Wydaje się to być dobrym prognostykiem przed środowym rewanżem. Szansę na wyprzedzenie ekipy z Kopenhagi w tabeli ligi duńskiej w niedzielę będzie miało FC Nordsjaelland, które zagra z FC Midtjylland. To z kolei rywal Legii w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy.