Liga Mistrzów. Piłkarz Liverpoolu wciąż wierzy w awans. "Mamy nadzieję, że to będzie wyjątkowy wieczór"

Obrońca Liverpoolu, Trent Alexander-Arnold, zdaje sobie sprawę z poziomu wyzwania dla zespołu z portowego miasta przed półfinałowym rewanżem w Lidze Mistrzów przeciwko Barcelonie.
Na Anfield nie zagrają w ekipie "The Reds" kontuzjowani Egipcjanin Mohamed Salah oraz Brazylijczyk Roberto Firmino. Przed tygodniem osiemnastokrotni mistrzowie Anglii ulegli na Camp Nou 0:3.
- Zagraliśmy już w tym sezonie kilka przyzwoitych spotkań, w których strzeliliśmy więcej niż trzy bramki - podkreślił Alexander-Arnold w rozmowie z oficjalnym serwisem Liverpoolu.
- Gra przed własną publicznością pomaga. Nie tracimy wiary, ale zdajemy sobie sprawę, że to nie będzie spacer po parku i będzie to naprawdę trudne - stwierdził reprezentant Anglii.
- Wszyscy muszą być realistami, ale na pewno wciąż wierzymy w siebie w szatni. Wszystko jest możliwe, zwłaszcza na Anfield. Mamy nadzieję, że uda nam się stworzyć jeden z tych wyjątkowych wieczorów - zaznaczył Alexander-Arnold.
- Oczywiście zagramy bez naszych głównych strzelców bramek, ale to także okazja dla innych chłopaków, aby wejść, wyrobić sobie markę i stać się bohaterami. To dla nich wyjątkowa szansa, aby pokazać, że zasługują na więcej minut gry i mają do tego możliwości. Nadal mamy duży potencjał do odblokowania - dodał obrońca "The Reds".