Lewandowski zachwycony grą kolegi. Wyróżnił go tuż po meczu
FC Barcelona wygrała z PSG 3:2 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski podsumował triumf na Parc des Princes na antenie stacji Polsat Sport.
Środowa rywalizacja w Parku Książąt była pełna zwrotów akcji. Do przerwy "Barca" prowadziła 1:0 za sprawą trafienia Raphinhi.
Katalończycy fatalnie rozpoczęli jednak drugą połowę, pozwalając Ousmane'owi Dembele i Vitinhi na strzelenie goli. Podopieczni Xaviego podnieśli się jednak i zapewnili sobie zwycięstwo. Najpierw Raphinha skompletował dublet, a decydujący cios wyprowadził Andreas Christensen.
- W naszej grze dobrze to wyglądało, pierwszą połowę zagraliśmy wzorowo. W tych pierwszych minutach drugiej połowy wydaje mi się, że zostaliśmy trochę w szatni. PSG też zmieniło się pod względem taktycznie, zanim to załapaliśmy, to straciliśmy dwie bramki. Ale sztuką jest odrobić to, strzelić trzy gole i wygrać na wyjeździe - podkreślił Lewandowski na antenie Polsatu Sport.
Napastnik został zapytany o brak sytuacji podbramkowych w tym meczu. W kilku akcjach koledzy mogli podać do "Lewego", jednak sami decydowali się na strzały. 35-latek zaznaczył, że potrzebuje szans, ale jednocześnie zachowuje cierpliwość.
- Czasami brakowało ostatniego podania, sytuacji, w której mógłbym się znaleźć, albo znalazłem się, a tego podania nie było. Ale najważniejsze, że wygraliśmy i ta praca, którą wykonaliśmy, się opłaciła. Czasami takie jest prawo młodości, że jednak za szybko podejmujemy decyzje. Zdaję sobie sprawę, że przy tym posiadaniu piłki, utrzymywaniu, rozegraniu, biorę to na swoje barki, ale też czekam na podania i trzeba być cierpliwym. Wierzę, że ta karta się odwróci, będzie więcej podań, a jak więcej podań, to też więcej okazji szans. Napastnik inaczej czuje się, jak ma sytuacje, może oddać strzał, ale cierpliwość popłaca - zaznaczył Lewandowski, który pochwalił Raphinhę, strzelca dwóch goli.
- Dzisiaj Rapha dwa razy strzelił, bardzo dobrze się zachował. Koniec końców jest zwycięstwo, to, jakie postępy robimy, jak fizycznie wyglądamy, to widać było na boisku, poza tymi pierwszymi minutami drugiej połowy. Fajnie to wyglądało na takim trudnym terenie i z niecierpliwością czekamy na drugi mecz, chcemy awansować - kontynuował.
Polak został także poproszony o skomentowanie decyzji Xaviego o odejściu z Barcelony po zakończeniu sezonu. Trener ogłosił ją pod koniec stycznia i od tego czasu jego podopieczni nie przegrali ani jednego spotkania. Według medialnych doniesień klub chciałby zatrzymać 44-latka na dłużej. Z kolei Lewandowski podkreśla, że trzeba uszanować wybór byłego pomocnika.
- Już wielokrotnie wypowiadałem się na ten temat, że Xavi podjął tę decyzję, widziałem, że to jest dla niego ciężkie, bo to osoba, która pochodzi z Barcelony, jest z tego klubu. Uszanowaliśmy tę decyzję skupiamy się na tym sezonie i jeszcze trochę jest roboty przed nami, trochę meczów do wygrania. Zdajemy sobie sprawę z drugiego spotkania, to będzie ciężki, skupiamy się na tu i teraz - skwitował "Lewy".
Rewanżowe spotkanie z PSG odbędzie się w przyszły wtorek o godzinie 21:00. Z kolei w tę sobotę "Barca" zagra z Cadizem.
W tym sezonie "Lewy" wystąpił w 41 spotkaniach Katalończyków. Zanotował w nich 20 bramek i dziewięć asyst.