Lewandowski wspomina niezwykły wyczyn. "To zostanie ze mną do końca życia"
Ponad dziewięć lat temu Robert Lewandowski dokonał niezwykłego wyczynu, strzelając pięć goli w dziewięć minut w meczu Bundesligi. W rozmowie z FourFourTwo Polak wrócił do historycznego meczu z Wolfsburgiem.
"Lewy" swoją skutecznością zaskoczył cały piłkarski świat. W jego wyczyn nie mógł uwierzyć Pep Guardiola, który był wówczas szkoleniowcem Bayernu Monachium.
W rozmowie z FourFourTwo Lewandowski przyznał, że tuż po meczu nie miał świadomości tego, czego właśnie dokonał. Z perspektywy czasu bardzo docenia jednak to osiągnięcie.
- Po meczu nawet nie wiedziałem, co zrobiłem. Wiedział, że strzeliłem gole, ale Thomas Mueller po meczu wypchnął mnie do kibiców, a ja pomyślałem: "Dlaczego?". OK, wygraliśmy i strzeliłem gole, ale nie sądziłem, że zrobiłem coś historycznego - przyznał Lewandowski.
- Myślę, że przez te dziewięć minut byłem gdzie indziej. Nie myślałem o tym, ile bramek strzeliłem i ile czasu to zajęło. Kiedy trafiłem po raz pierwszy, pomyślałem: "Jest 1:1, potrzebujemy drugiego gola". Po drugim: "OK, trzeba trzeciego, wtedy będziemy pewni, że wygramy" - dodał.
- Potem zdobyłem trzecią, czwartą i piątą bramkę, ale nadal nie myślałem o tym, ile goli strzeliłem. Szukałem kolejnej okazji. Miałem szansę na szóstą bramkę. Ktoś wybił piłkę z linii bramkowej i po meczu byłem trochę zły. Ale potem powiedziałem sobie, że szósty gol nie padłby w ciągu 10 minut - stwierdził.
- Pięć goli w dziewięć minut to ze względu na liczby coś epickiego. To coś, co zostanie ze mną aż do końca życia - zakończył reprezentant Polski.