Lewandowski o "Złotej Piłce": Nie podniecam się

Robert Lewandowski strzelił kolejnego gola w tym sezonie Ligi Mistrzów, a Bayern rozbił Olympiakos 4:0, mimo że przez znaczną część meczu grał w "dziesiątkę". - Pierwsza połowa była perfekcyjna - mówi kapitan reprezentacji Polski.
- Kontrolowaliśmy to spotkanie. Byliśmy częściej przy piłce nawet wtedy, gdy Holger Badstuber dostał czerwoną kartkę. Pierwsza połowa była perfekcyjna. W drugiej mogliśmy strzelić więcej goli. Zagraliśmy efektownie i efektywnie - ocenia Lewandowski, który opuścił boisko w 56. minucie. Bayern grał już wtedy w "dziesiątkę", bo chwilę wcześniej z boiska wyleciał Badstuber.
- Przed meczem miałem małe problemy z mięśniem. Czasami taki odpoczynek się przyda. Dzisiaj nie będę tego czuł, ale odrobina świeżości przyda się w kolejnych tygodniach i miesiącach - twierdzi kapitan reprezentacji Polski.
Lewandowski ma za sobą świetny rok. Nazwisko Polaka zaczęło się nawet pojawiać w gronie kandydatów do czołowych miejsc w prestiżowym plebiscycie "Złotej Piłki".
- Nie podniecam się. Jeśli znajdę się w trójce, to będę zadowolony, bo ten rok zaliczę do udanych - mówi Lewandowski, który jako kapitan reprezentacji Polski miał prawo głosu w plebiscycie. Na swojej liście umieścił kolegów z Bayernu - Manuela Neuera, Thomasa Muellera i Arturo Vidala, a pominął choćby Leo Messiego.
- Nie gramy razem na co dzień. Poza tym ostatnio Messi był kontuzjowany. Wolałem głosować na zawodników, z którymi trenuję i wiem, jak dobrymi są piłkarzami - powiedział Lewandowski.