Lewandowski mógł pojechać na EURO 2008. "Wyszłoby, że bierzemy nikomu nieznanego zawodnika"
Bogusław Kaczmarek, niegdyś asystent Leo Beenhakkera, na łamach "Przeglądu Sportowego" przyznał, że Robert Lewandowski był jednym z kandydatów do wyjazdu na EURO 2008. Ostatecznie jednak zrezygnowano z pomysłu powołania pierwszoligowca do kadry.
Robert Lewandowski w reprezentacji Polski zagrał już w 119 meczach. Nikt pod tym względem nie może się z nim równać.
"Lewy" w kadrze zadebiutował 10 września 2008 roku. Wówczas wystąpił z San Marino w meczu el. MŚ i zdobył nawet gola.
Jak się okazuje, napastnik mógł znacznie wcześniej zagrać w kadrze. Piłkarz był wstępnie brany pod uwagę przy powołaniach na EURO 2008.
Bogusław Kaczmarek na łamach "Przeglądu Sportowego" opowiedział o szczegółach tamtych wydarzeń. Wyjaśnił, dlaczego "Lewy" ostatecznie nie pojechał na turniej.
- W 2008 r. na przełomie kwietnia i maja przed powołaniem reprezentacji na EURO zwróciłem uwagę na utalentowanego napastnika Znicza Pruszków, nazywał się Robert Lewandowski. Wtedy mieliśmy duże problemy w kadrze na pozycji numer 9 - wyznał popularny "Bobo".
- Nie mogliśmy jednak powołać Roberta, bo wyszłoby, że przez dwa lata dokonujemy selekcji, a finalnie bierzemy nikomu nieznanego zawodnika z I ligi. Absolutnie nie chcę nazywać się odkrywcą sukcesu Lewandowskiego, ale pamiętam, że na lotnisku w Wiedniu powiedziałem Leo Beenhakkerowi, że ma zawodnika na lata na pozycję środkowego napastnika i tak się stało - podkreślił.
- Obecnie Lewandowskiego musimy rozpatrywać w dwóch płaszczyznach. Pierwszy to ten w klubie – cyborg, RoboCop, maszyna. Robert bez wątpienia wskoczył na najwyższy światowy poziom, czego dowodem był tytuł najlepszego piłkarza globu przyznany przez FIFA. Inną sprawą są jego występy w reprezentacji. W historii naszej kadry mieliśmy piłkarzy wybitnych, jak Ernest Wilimowski, Lucjan Brychczy, Kazimierz Deyna czy Zbigniew Boniek, ale żaden z nich nie miał takiego wpływu na grę drużyny jak Lewandowski - zakończył Kaczmarek.