"Lewandowski i Błaszczykowski prawie się pobili na treningu". Kucharski odsłonił kulisy konfliktu piłkarzy

"Lewandowski i Błaszczykowski prawie się pobili na treningu". Kucharski odsłonił kulisy konfliktu piłkarzy
Adam Starszynski / PressFocus
Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski przez wiele lat grali razem w Borussii Dortmund i reprezentacji Polski. Ich relacje nie były jednak najlepsze. O szczegółach konfliktu w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" opowiedział były agent "Lewego", Cezary Kucharski.
Według byłego współpracownika Lewandowskiego to właśnie złe relacje piłkarzy miały wpływ na późniejszą współpracę napastnika z Jerzym Brzęczkiem. Ta dwójka także nie dogadywała się zbyt dobrze.
Dalsza część tekstu pod wideo
- "Lewy" za każdym razem pokazywał niechęć do Brzęczka. Zresztą w momencie jego wyboru na selekcjonera było oczywiste, że tak będzie – historia rodzinna Brzęczka i Błaszczykowskiego, z którym Lewandowski się nie lubił - powiedział Kucharski.
- Tam nawet była sytuacja, że prawie się pobili na jakimś treningu w Dortmundzie. Później oczywiście na mnie zrzucali, że to moja wina. To było najłatwiejsze, wszyscy kupili to bez zastanowienia - stwierdził.
- Brzęczek mu nie pasował. Jurka znam od czasów reprezentacji olimpijskiej, był jej kapitanem za Wójcika. Nie wchodzi nikomu w cztery litery, ma twardy, śląski charakter. Do tego to wujek Błaszczykowskiego. Od początku to było skazane na konflikt z Lewandowskim. Oni oczywiście bardzo długo to ukrywali, bo i wyniki były dobre, nawet bardzo dobre - dodał.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" Kucharski otwarcie przyznał, dlaczego jego zdaniem relacje Lewandowskiego z Błaszczykowskim i Łukaszem Piszczkiem nie były najlepsze. Chodziło między innymi o jeden z wywiadów "Lewego".
- Konflikt między nimi wybuchł z dwóch powodów. Pierwszy to po prostu różnica charakterów między nimi. A drugi, to wywiad Lewandowskiego, w którym powiedział, że na początku w Niemczech nikt mu nie pomagał – było mu ciężko, miał trudno - podkreślił.
- Słyszałem, że rodziny Piszczka i Błaszczykowskiego poczuły się urażone. Jak usłyszałem słowa Lewandowskiego, że mu nikt nie pomagał na początku, to byłem zdziwiony, bo to nieprawda była. Pomyślałem, że to może zaboleć Błaszczykowskiego i Piszczka - zakończył.

Przeczytaj również