Leszek Ojrzyński potwierdził negocjacje z Legią Warszawa. "Byłem blisko klubu. Rozmawiałem z działaczami"

Gdy w zeszły weekend "Wojskowi" przegrali na wyjeździe z Wisłą Płock, z posady szkoleniowca Legii zrezygnował Marek Gołębiewski. Wydawało się, że głównym faworytem do jego zastąpienia jest Leszek Ojrzyński.

Wszystko zmieniło się po ataku kibiców na wracających z meczu piłkarzy. Po tych wydarzeniach zdecydowano, że najlepszym wyjściem będzie powrót do drużyny zwolnionego ponad rok temu Aleksandara Vukovicia.

Ojrzyński podpisał natomiast półtoraroczną umowę z Koroną Kielce. W niedzielnym programie "Cafe Futbol" na antenie "Polsatu Sport" szkoleniowiec przyznał, że rzeczywiście niewiele brakowało, aby pracował teraz w Legii.

- Byłem blisko Legii. Rozmawiałem z działaczami, ale pewne rzeczy się zmieniły. "Vuko" był już ich trenerem, a teraz wrócił. Cieszę się, że odmienił drużynę do tego stopnia, iż znów zaczęła punktować - powiedział Ojrzyński.

- Był to racjonalny ruch. Wiemy, co wydarzyło się po meczu w Płocku. To się nie powinno stać, a taka sytuacja miała miejsce. Po czymś takim potrzebny był trener, który zna tych chłopaków, by nakłonił ich do powrotu na boisko i żeby nie bali się o życie swoje, czy najbliższych - dodał.

- Wiadomo, jakie myśli rodzą się w głowach, szczególnie tych zagranicznych piłkarzy, którzy mogli spotkać się z czymś takim pierwszy raz. To ich ta sytuacja dotknęła najbardziej - zakończył.