FC Barcelona. Leo Messi po meczu nie podał ręki piłkarzowi Napoli. Poszło o jeden gest? [WIDEO]
FC Barcelona pokonała SSC Napoli 3:1 w spotkaniu rewanżowym 1/8 finału Ligi Mistrzów. Dziennikarze zwrócili uwagę na zachowanie Leo Messiego po ostatnim gwizdku. Argentyńczyk nie podał ręki jednemu ze swoich rywali.
"Blaugrana" zameldowała się w ćwierćfinale Champions League. W rewanżowym starciu pewnie wygrała z Napoli. Bohaterem spotkania był Leo Messi. Argentyńczyk już w 23. minucie przeprowadził fantastyczny rajd między rywalami i umieścił piłkę w siatce. Kilka chwil później 33-latek dołożył drugie trafienie, ale tym razem system VAR nie uznał gola. Ta decyzja wywołała sporo kontrowersji. Pod koniec pierwszej połowy Messi wywalczył jeszcze rzut karny, którego na bramkę zamienił Luis Suarez.
Dziennikarze w Hiszpanii chwalą Argentyńczyka za wspaniały występ i jednocześnie zwracają uwagę na wydarzenia po ostatnim gwizdku. Wówczas piłkarze obu drużyn dziękowali sobie za rywalizację. Leo Messi odmówił jednak podania ręki jednemu z rywali. Według doniesień był to Kostas Manolas.
Dlaczego Argentyńczyk zachował się w ten sposób? Dziennikarze snują różne teorie na temat. Pierwsza z nich mówi o tym, że Messi zareagował w ten sposób, bo Manolas w przedsezonowym sparingu pokazał trzy palce w stronę Luisa Suareza. Grek w ten sposób przypomniał pamiętne zwycięstwo Romy z FC Barceloną z 2018 roku. Wówczas włoski klub wygrał 3:0, a bramkę na wagę awansu zdobył właśnie Manolas.
Inni zwracają uwagę na to, że wczoraj Messi mocno ucierpiał podczas jednego ze starć na boisku. Defensor Napoli bez pardonu zaatakował nogi piłkarza Barcy i to dlatego Argentyńczyk nie chciał podać mu ręki.
Dziennikarze przypominają też wypowiedź Manolasa sprzed kilku dni. Obrońca wierzył wówczas, że piłkarze Napoli są w stanie wyeliminować FC Barcelonę.
- Spotkałem Tottiego. Mówił mi, że mogę to zrobić jeszcze raz. Nie musimy bać się talentu Messiego. Można go powstrzymać, grając zespołowo - mówił w rozmowie z "La Repubblica".