FC Barcelona. Joan Laporta o planach Leo Messiego. "Złożę mu propozycję, którą jestem w stanie spełnić"
Choć Leo Messi nie przedłużył wygasającego w lecie kontraktu z FC Barceloną, to zdaniem Joana Laporty kapitan "Blaugrany" chce zostać w klubie. Były, a zaraz prawdopodobnie przyszły prezydent "Barcy" jest o tym przekonany.
Nadal nieznana jest przyszłość Leo Messiego. Gwiazdor Barcelony może swobodnie negocjować z dowolnymi zespołami, bo z końcem czerwca kończy się jego obecna umowa z klubem z Camp Nou. Messiego wymienia się w kontekście przenosin do Manchesteru City lub PSG. O tym jednak nie chce słyszeć Joan Laporta - główny kandydat na nowego prezydenta "Barcy".
- Messi chce tu zostać. Nie przemawiają przez niego pieniądze. Ma po prostu ochotę znów wygrać Ligę Mistrzów - mówił Laporta w radiu "Cadena SER". - Powiem mu, że polubi ten sportowy projekt. Złoże mu propozycję, którą jestem w stanie spełnić. I on o tym wie - zadeklarował.
Dziennikarze dopytali Laportę, czy jest przygotowany na ewentualną odmowę ze strony kapitana.
- Jeśli Messi mi odmówi, Barcelona nadal będzie trwać. Ale ja tego w ogóle nie rozważam. To moja przewaga nad innymi kandydatami. Mamy wzajemną relację opartą o szacunku - zapewnił.
Laporta wspomniał też o Pepie Guardioli, któremu w zeszłej dekadzie dał szansę w roli pierwszego trenera i "stworzył" z niego wielkiego szkoleniowca.
- Czy chciałbym, by tutaj wrócił? Cóż, życzę mu wszystkiego najlepszego w karierze. Pogratulowałem mu przedłużenia umowy z City. Jeśli to jest to, czego on chce, mogę tylko być szczęśliwy z tego powodu - podkreślił.
58-latka pytano także o konkretnych zawodników: Neymara i Antoine'a Griezmanna.
- Czy chcę pozyskać Neymara? Nie mam zamiaru mówić o nazwiskach. Ja wiem, jak to działa. Jeśli powiem o kimś, od razu jego cena wzrośnie - zauważył. - A Griezmannowi musimy pomóc, by wykonywał swoją pracę lepiej. Wszyscy go tutaj szanujemy - dodał.
Wybory na nowego prezydenta Barcelony zaplanowano na 24 stycznia. Główny kontrkandydat Laporty, Victor Font, domaga się jednak ich przełożenia w związku z rozwojem kolejnej fali pandemii koronawirusa.