Lekarz Diego Maradony: To było samobójstwo. On był zmęczony
Nie ustają komentarze po śmierci Diego Armando Maradony. Alfredo Cahe, jeden z lekarzy Argentyńczyka, jest przekonany, że słynny piłkarz popełnił samobójstwo.
Maradona zmarł 25 listopada z powodu niewydolności serca. Od tego momentu w mediach pojawiają się kolejne informacje na temat okoliczności zgonu. Cahe ma bardzo ugruntowane zdanie w tej sprawie.
- Po raz ostatni widziałem Diego żywego w klinice Olivos, praktycznie uśpionego i odurzonego. Nie mogłem rozmawiać ani z nim, ani z psychiatrą ani z psychologiem. Drzwi zostały przede mną zamknięte. Potem widziałem go śpiącego, a kolejnego dnia, gdy miałem się z nim zobaczyć, to było już po samobójstwie. Mówię samobójstwo, ponieważ dla mnie to logiczne. Diego był zmęczony - stwierdził Cahe.
- Pamiętam, jak jedna z kobiet będących przy nim w klinice powiedziała mi: „On nie chce już żyć, jest zmęczony życiem. Zrobił już wszystko” - dodał medyk.
W dość podobny sposób wcześniej wypowiadał się inny z lekarzy Maradony - Leopoldo Luque. Jego zdaniem mistrz świata z 1986 roku w końcówce życia "przestał walczyć".
Postępowanie w sprawie śmierci Maradony prowadzą argentyńskie służby. Jednym z wątków jest postępowanie Luque, który miał popełnić błąd w sztuce lekarskiej.