Legia zlała rywala w pucharach! Gol za golem [WIDEO]

Legia z powodu kary od UEFA grała przy pustych trybunach, ale nie miało to żadnego znaczenia dla losów gry. Co prawda w pierwszym kwadransie goście przeprowadzili dwie groźne akcje, ale szybko okazało się, że to wszystko, na co ich stać.

Legia objęła prowadzenie w 22. minucie. Po rzucie rożnym Kapuadi zgrał do Guala, a ten z bliska wbił piłkę do bramki.

Gospodarze szukali okazji do podwyższenia wyniku. Dopięli swego w 44. minucie. Pomógł im bramkarz gości. Po centrze Morishity wrzucił piłkę do swojej bramki.

W drugiej połowie Walijczycy przyjmowali kolejne ciosy. Dwa zadał Gual: najpierw strzałem z jedenastu metrów wykończył składną i podanie Kramera, a chwilę później po wrzutce Morishity wpakował piłkę do pustej bramki.

W 67. minucie Gual wypracował rzut karny, ale nie wykorzystał go Kramer, który nie trafił w bramkę. Słoweńcowi lepiej poszło z otwartej gry. W 71. minucie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem rywali.

Gdy wydawało się, że więcej goli nie padnie, Legia trafiła jeszcze raz. Już w doliczonym czasie gry wynik na 6:0 ustalił Claude Goncalves.

Legia pojedzie na rewanż, by przypieczętować formalność, którą jest awans do kolejnej rundy. Zagra w niej z Broendby, które w pierwszym meczu rozbiło KF Llapi 6:0.