Legia wzięła materiał na gwiazdę. Odpalił wszędzie, ale nie w Polsce
Jego przeprowadzkę do Legii Warszawa nie bez przyczyny okrzyknięto hitem transferowym. Były mistrz Polski sięgnął po gracza z bardzo ciekawą przeszłością. Na boisku nie zdał on jednak egzaminu.
Latem 2016 roku Legia Warszawa przeprowadziła solidną ofensywę na rynku transferowym. Wzmocnili ją m.in. Vadis Odjidja-Ofoe, Thibault Moulin, Artur Jędrzejczyk i Waleri Kazaiszwili.
Szczególnie ciekawym ruchem było sprowadzenie reprezentanta Gruzji. Jego przeszłość mogła robić ogromne wrażenie. W 2011 roku Vitesse wykupiło go z Saburtalo. Skrzydłowy szybko stał się ważnym graczem holenderskiego klubu, co przekładało się na solidne statystyki w wymagającej lidze.
Kazaiszwili rozegrał w barwach Vitesse aż 121 spotkań, zdobył w nich 28 bramek i dołożył 13 asyst. W trakcie swojej przygody w Eredivisie strzelał w meczach z Ajaksem Amsterdam, PSV Eindhoven oraz Feyenoordem Rotterdam. Mimo to postanowił opuścić Holandię i ruszyć na podbój Ekstraklasy.
Z uwagi na bardzo ciekawą przeszłość szybko określono go mianem hitu transferowego. Jak pokazał czas, na tego typu wnioski było za wcześnie. Reprezentant Gruzji sporadycznie dostawał szansę od pierwszych minut.
Roczna przygoda Kazaiszwiliego w Legii przełożyła się na 16 meczów. W tym czasie zdobył jedną bramkę, przy okazji wygranego 6:0 spotkania z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, do której dołożył dwie asysty. Decydujące podania w starciach Piastem Gliwice i Górnikiem Łęczna nie zdobyły jednak serc szefostwa. Stołeczny klub nie wykupił skrzydłowego.
Po zakończeniu wypożyczenia Kazaiszwili wrócił do Vitesse, ale nie zagrzał tam miejsca na długo. Tuż po zmianie otoczenia przyszedł czas na kolejną. Holendrzy postanowili pozbyć się Gruzina i sprzedali go San Jose Earthquakes. Przeprowadzka do MLS była strzałem w dziesiątkę dla obu stron.
Były piłkarz Legii dawał to, czego nie potrafił dostarczyć w Polsce. Za oceanem notował bardzo dobre liczby. Dla amerykańskiego klubu zagrał w 99 meczach i miał swój udział przy 44 golach dla zespołu.
Po czterech latach spędzonych w USA wielokrotny reprezentant Gruzji ruszył na podbój kolejnego kontynentu. Na początku 2021 roku został graczem koreańskiego Ulsan Hyundai. Wygląda na to, że Azja przypadła mu do gustu. Obecnie jest bowiem zawodnikiem chińskiego SD Taishan.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.