Legia Warszawa. Vuković poczeka na dobrą formę Novikovasa. "Na Ronaldo w Juventusie też czekali"
Aleksandar Vuković podsumował mecz Legii z Atromitosem w III rundzie eliminacji Ligi Europy. - Musimy poprawić sporo rzeczy - nie ma wątpliwości Serb.
Legia tylko zremisowała u siebie z Atromitosem 0:0. Wicemistrzowie Polski mieli przewagę, wypracowali sobie kilka dobrych okazji, ale żadnej z nich nie zamienili na gola.
- Jesteśmy Legią, gramy u siebie i na pewno nie chcemy remisować 0:0. Jedyny sposób, żeby to zmienić, to praca, musimy jeszcze sporo rzeczy poprawić. W ostatnich meczach złapaliśmy więcej kontroli na boisku, poszukamy lepszych rozwiązań przed rewanżem. Dlaczego nie strzelamy goli? Odpowiedzi jest mnóstwo, a jedna najprostsza: nie trafiamy do bramki. Pozytywem jest to, że stwarzamy wiele sytuacji, ważne też, że nie tracimy bramek - przyznał Vuković.
Mecz na ławce rezerwowych rozpoczął Carlitos. Trener Legii twierdzi, że jego relacje z Hiszpanem są poprawne.
- Nie ma żadnego konfliktu. Traktuję go tak samo, jak każdego innego zawodnika. W czwartek był blisko bramki, ale nadal musi walczyć o miejsce w pierwszym składzie - stwierdził Vuković.
Słabo na początku sezonu prezentuje się Arvydas Novikovas. Litwin wciąż może jednak liczyć na zaufanie Vukovicia.
- Zgodzę się, że mamy mankamenty na skrzydłach. Musimy nad nimi pracować. Czasami na dobrą formę trzeba poczekać. Na Cristiano Ronaldo w Juventusie też czekali - podsumował trener Legii.