Legia Warszawa uratowała punkt w starciu z Piastem. Przedziwna postawa sędziego, o tym meczu może być głośno
Legia Warszawa ostatecznie zremisowała 1:1 (0:1) z Piastem Gliwice. Kibice stołecznego klubu mają wiele uwag odnośnie pracy sędziego Damiana Sylwestrzaka.
Starcie Legii z Piastem nabrało rumieńców w 32. minucie, gdy pierwszą żółtą kartkę zobaczył Josue. Wcześniej jedyną godną odnotowania sytuację stworzył Paweł Wszołek, który zagrał do Ernesta Muciego, ale Albańczyk został zablokowany.
Wspomniane napomnienie Portugalczyka zmieniło jednak wszystko. Już w 42. minucie środkowy pomocnik został wyrzucony z boiska za rzekome sfaulowanie rywala. Problem w tym, że to kapitan "Wojskowych" był w tej akcji poszkodowany.
VAR, w teorii, nie mógł wkroczyć do akcji, ponieważ Damian Sylwestrzak pokazał drugą żółtą kartkę, a nie bezpośrednią czerwoną. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Niedługo po usunięciu Josue "Piastunki" wyszły na prowadzenie. W piątej miniecie doliczonego czasu gry Serhij Krykun wykorzystał idealne podanie autorstwa Patryka Dziczka i pokonał Kacpra Tobiasza.
Już wtedy pojawiły się mocne teorie, które spekulowały, że spotkanie Legii z Piastem zostało ustawione. Tego typu głosy, co zrozumiałe, przekazywali przede wszystkim kibice "Wojskowych".
- Mecz Piast vs Legia wygląda na ustawiony przez sędziego i azjatyckich bukmacherów. Przykro się to ogląda - napisał Marek Szabrański z "Legia.net".
Seria niefortunnych zdarzeń była kontynuowana w drugiej połowie, gdy jak z rękawa zaczęły się sypać kartki dla piłkarzy Piasta. Jednocześnie Legia, grająca przecież w 10., zdołała doprowadzić do wyrównania.
Wszystko za sprawą Muciego, który tym razem skorzystał na podaniu Marca Guala. Albańczyk przyjął piłkę za polem karnym, uderzył, a futbolówka nieco szczęśliwie wpadła ostatecznie do bramki gospodarzy.
Gęsta atmosfera nad boiskiem w Gliwicach pozostawała jednak niezmienna. Kolejne minuty przyniosły kontrowersyjne kartki dla piłkarzy "Wojskowych" oraz irytację po stronie Piasta.
Ostatecznie ten przedziwny mecz zakończył się remisem 1:1 i podziałem punktów. W następnej kolejce Ekstraklasy stołeczni zmierzą się z Górnikiem Zabrze, natomiast "Piastunki" ze Śląskiem Wrocław.