Legia Warszawa. Paweł Wszołek szczerze o pobycie w Berlinie. "To był test dla mojej psychiki"

W styczniu Paweł Wszołek wrócił do Legii Warszawa. Polak odszedł z Unionu Berlin, gdzie nie zdołał przebić się do nawet do kadry meczowej.
Paweł Wszołek opuszczał Legię z wielkimi nadziejami. Wahadłowy w lipcu 2021 trafił do Unionu Berlin, gdzie przebywał również Tymoteusz Puchacz. Niestety, tak jak w wypadku lewego obrońcy, tak Wszołek nie zrobił w Niemczech oszałamiającej kariery.
W styczniu zdecydował się na powrót do Ekstraklasy. Jego usługami znowu zainteresowani byli "Wojskowi", którzy ściągnęli 29-latka na zasadzie wypożyczenia.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Wszołek zabrał głos w sprawie swojego pobytu w Berlinie. Jak sam przyznaje, było to dla niego niezwykle trudne doświadczenie, przede wszystkim pod względem psychicznym.
- Ja robiłem wszystko, co mogłem. Frustracja w niczym by mi nie pomogła. Na pewno był to test dla mojej psychiki Ten czas nauczył mnie, jak funkcjonować w trudnej rzeczywistości - stwierdził w wywiadzie.
Wszołek uważa również, że wpływ na jego niepowodzenie w Berlinie miały przede wszystkim kwestie taktyczne. Gdyby Union występował w innym ustawieniu, Polak mógłby liczyć na więcej okazji do zaprezentowania swoich umiejętności.
- Dwa razy byłem na rozmowach z trenerem Ursem Fischerem. Bardzo mnie chciał, pasowałem do jego koncepcji. Wcześniej zawsze grał ustawieniem z 1-3-5-2 z ofensywnymi wahadłowymi lub 1-3-4-2-1 ze skrzydłowymi. Były więc w jego zespole pozycje, na których zawsze występowałem. Podczas 40-dniowego okresu przygotowawczego grałem we wszystkich sparingach, z Viktorią Berlin miałem trzy asysty. Problem był jednak inny: trener zmienił ustawienie - wyznał na łamach "Przeglądu Sportowego".
Na ten moment przygoda Wszołka z berlińskim klubem zatrzymała się na 17 minutach w Pucharze Niemiec. Polak wszedł na boisko w starciu z Waldhof Mannheim.