Legia Warszawa. Jacek Zieliński: To nie jest tania zabawka. Musimy na to zarobić

- Od ostatnich 15 miesięcy regularnie zaglądałem do Książenic. Od początku budowały pojawiałem się tutaj przynajmniej raz w miesiącu. Efekt końcowy - zachwycający - mówił Jacek Zieliński, dyrektor legijnej akademii.
- Czuć dumę, ale nasuwają się też myśli o odpowiedzialności i o tym, jak będziemy wykorzystywać obiekt. Bo musimy go wykorzystać w 100 procentach. To nie jest tania zabawka. Musimy na to zarobić. Skupiam się tylko na tym, lecz tak jak wspomniałem wcześniej - rozpiera mnie duma z tego, że mamy taki ośrodek - opowiadał Jacek Zieliński.
- Czy rekrutacja do akademii się zmieni? Nie wyobrażam sobie, żeby byli tutaj przypadkowi zawodnicy i trenerzy. Nie będą w tym miejscu pracować przypadkowe osoby. Na pewno będziemy jeszcze usilniej działać w kwestiach skautingu. Ale przede wszystkim będziemy także jeszcze mocniej pracować - i jestem przekonany, że bardziej efektywnie - przy Łazienkowskiej, gdzie zostały najmłodsze grupy. Bo akademia została podzielona i funkcjonujemy w dwóch obszarach. Zespoły U10-U13 zostają przy Łazienkowskiej. Drużyny od U15 w górę będą trenować, grać i rozwijać się w Książenicach. Natomiast U14 część czasu będzie spędzać w stolicy, a część - w ośrodku - dodał.
- Czy jestem optymistą przed tym, co wkrótce czeka Legię? Po tym co zobaczyłem w ostatnim sezonie - na pewno tak. Oczywiście, początek rozgrywek nie był łatwy. Do 10. kolejki bardzo męczyliśmy się w lidze. Odpadliśmy z europejskich pucharów, w których również wyglądało to, niestety, słabo. Myślę, że przełomowy, jesienny mecz z Lechem Poznań sporo zmienił. Od tego momentu Legia zaczęła się rozpędzać, grać skutecznie i bardzo efektownie. Środek sezonu był naprawdę wyśmienity. Jeśli będziemy występować na takim poziomie jak w połowie sezonu - tego, który minął kilkadziesiąt godzin temu - to uważam, że w europejskich pucharach będziemy mieli naprawdę spore szanse - zakończył.