Legia Warszawa. Filip Mladenović ostrożny przed rewanżem z Bodo/Glimt: Musimy nastawić się na trudną przeprawę

Mistrzowie Norwegii to teoretycznie najtrudniejszy przeciwnik, z którym mogła zmierzyć się Legia w tej fazie eliminacji. Pierwsze spotkanie okazało się jednak bardzo udane dla polskiego klubu.

- Każda wygrana jest sukcesem i do każdego meczu podchodzimy w taki sposób, aby wygrać. Nie jest łatwo zwyciężyć na wyjeździe, dodatkowo w takich warunkach - na sztucznej murawie i w intensywnym deszczu. To było wymagające spotkanie i jestem zadowolony - powiedział Mladenović w rozmowie z oficjalną stroną Legii.

- To są puchary, dlatego w rewanżu musimy zagrać jeszcze lepiej. Znamy przeciwnika i możemy zrobić analizę na podstawie pierwszego meczu, to ułatwi nam pracę. Mam nadzieję, że drugie spotkanie skończymy jak najlepiej i awansujemy do kolejnej rundy - dodał.

- Sprawdziło się wszystko, co wiedzieliśmy o FK Bodo/Glimt. Nasi analitycy wykonali bardzo dobrą pracę, rywal zagrał tak, jak się spodziewaliśmy. Przed nami rewanż i musimy przyjrzeć się, co powinniśmy poprawić. Mam nadzieję, że zagramy swoje. Myślę, że to będzie inny mecz, ale musimy nastawić się na trudną przeprawę. Nie możemy myśleć, że będzie łatwo. Nie ma takich meczów. Musimy być jak najlepiej przygotowani, ale mamy wystarczająco materiału, który przeanalizujemy, przetrenujemy i będziemy gotowi - podkreślił.

- W Norwegii czułem się bardzo dobrze. W meczu jest moment, szczególnie kiedy bronisz, w którym pojawia się zmęczenie. W Polsce będzie inaczej pod względem pogody i murawy, ale jesteśmy do tych warunków bardziej przyzwyczajeni niż rywale. Kiedy wychodzisz na boisko, już o tym nie myślisz - przyznał.

- W tym momencie zasada goli na wyjeździe byłaby dla nas pomocna, ale teraz będzie sprawiedliwiej. Możliwe, że po zmianie zasad nie będziemy odczuwać ciśnienia, by strzelić gola na własnym stadionie, czy dodatkowego problemu, gdy tracisz gola u siebie. Zobaczymy jak to będzie, ale naprawdę nie robi mi to różnicy - zakończył.