Legia Warszawa. Dariusz Mioduski wytłumaczył się ze sprzedaży Michała Karbownika. "Wdrożyliśmy plan B"

Dariusz Mioduski wyjaśnił, dlaczego Legia Warszawa sprzedała Michała Karbownika tylko za trochę ponad 5 mln euro. Szef klubu przyznał, że musiał wdrożyć plan B.
O transferze Karbownika mówiono przez wiele tygodni. Reprezentant Polski był w tym czasie łączony z naprawdę poważnymi firmami - Napoli, Sevillą, a nawet Barceloną. Ostatecznie w końcówce okresu transferowego wylądował w angielskim Brighton.
Na kolana nie rzuciła też wartość transakcji. Legia długo liczyła, że dzięki sprzedaży Karbownika pobije transferowy rekord Ekstraklasy. Stało się jednak inaczej - nie ustanowiła nawet najlepszego wyniku w swojej historii. Drożej od Karbownika sprzedała bowiem wcześniej Radosława Majeckiego.
- Do zbilansowania budżetu i dynamicznego rozwoju potrzebujemy gry w pucharach. Jeśli tego nie ma, to wdrażamy coś na kształt planu B - czyli sprzedaż zawodnika. Dlatego Karbownik został sprzedany, żeby zbilansować budżet - wyjaśnił Mioduski w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.
Szef Legii twierdzi, że windowaniu ceny za Karbownika nie sprzyjał moment, w którym doszło do transferu. Mioduski liczy jednak, że młody piłkarz w przyszłości zapewni jeszcze klubowi trochę wpływów.
- Inne kluby też wiedzą, że gdy do końca okienka zostają dwa dni, a jeszcze jest pandemia, to ta cena nie idzie do góry... Niewykluczone jednak, że część tego, a może i całość tego, czego oczekiwaliśmy za Michała, odzyskamy przy jego kolejnym transferze, bo ten klub, do którego poszedł, potrafi sprzedawać, a wiadomo jakie są wartości transferów w lidze angielskiej - stwierdził Mioduski.
Karbownik w tym sezonie zagrał w Legii jedenaście meczów. Po przyjściu Czesława Michniewicza został przesunięty z boku obrony do środka pola.