Legia. Dariusz Mioduski użył mocnych słów. "Opierd***m go od czasu do czasu za to, bo sam się wk***iam"
Dariusz Mioduski nie gryzł się w język podczas rozmowy z kibicami Legii Warszawa zorganizowanej na Twitterze. - Opierd***m go od czasu do czasu za to, bo sam się wk***iam - wypalił szef mistrzów Polski, mówiąc o Radosławie Kucharskim.
"Wojskowi" od tygodni pogrążeni są w wielkim kryzysie. Dariusz Mioduski nie chowa jednak głowy w piasek. Dziś w pokoju audio na Twitterze spotkał się z fanami Legii Warszawa.
W czasie rozmowy poruszono wiele tematów. Jeden z nich dotyczył Radosława Kucharskiego, dyrektora sportowego Legii Warszawa.
Prezes Mioduski w mocnych słowach przyznał, że nie akceptuje pewnych zachowań swojego podwładnego. Do szewskiej pasji doprowadza to, gdy Kucharski nie odbiera od niego telefonu.
- Użyję mocnego słowa. Opierd***m go od czasu do czasu za to, bo sam się wk***iam po prostu jako człowiek, gdy to się dzieje. Jedną z jego wad są umiejętności komunikacyjne. Przyrzekam, że to nie jest tak, że jest to tylko w stosunku do ludzi z zewnątrz - oznajmił szef mistrzów Polski.
- Tylko że ja nie mogę mu zarzucić tego, że on to robi dlatego, że kogoś olewa. On po prostu pracuje non stop. On jest na telefonie non stop, a ilość agentów, którzy podsyłają swoje pomysły i którzy później się wkurzają, że on ich nie realizuje i nie bierze ich piłkarzy, jest duża - dodał.
- Nie ma powodu, żeby cokolwiek teraz zmieniać. Radek Kucharski zostaje dyrektorem sportowym Legii. Musimy wykorzystać tą sytuację, którą mamy, żeby pewne rzeczy naprawić. To nie jest tak, że wszystko działa cudownie. Jestem zadowolony, m.in. z powodu ściągnięcia Pawła Tomczyka. To jest takie dołożenie pewnego rodzaju umiejętności, któremu Radkowi czasami brakuje. Oni się też dobrze dogadują, myślą o piłce w podobny sposób. Wydaje mi się, że ta kombinacja zadziała - zakończył.
Mioduski dużo mówił też o Czesławie Michniewiczu. O tym, co zarzuca byłemu trenerowi Legii, piszemy TUTAJ.