Legia Warszawa. Czesław Michniewicz wskazał bohaterów meczu z Dinamem Zagrzeb. "Zagrali fantastycznie"

Legia Warszawa w środowy wieczór zremisowała z Dinamem Zagrzeb w pierwszym meczu 3. rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Trener "Wojskowych", Czesław Michniewicz, był zadowolony ze wszystkich zawodników, ale część z nich szczególnie wyróżnił.
Wynik 1:1 na wyjeździe to z pewnością dobry rezultat dla mistrzów Polski. Losy dwumeczu rozstrzygną się jednak dopiero na Łazienkowskiej. Czesław Michniewicz jest świadomy tego, jak ważny będzie rewanż z Dinamem.
- Za nami pierwszy mecz. Wynik oddaje przebieg spotkania, obie drużyny miały swoje okazje. Dinamo miało przewagę, ale my też potrafiliśmy przeprowadzić składne akcje. Zwłaszcza, że murawa nie była najlepsza. W Warszawie pod tym względem będzie dużo lepiej - powiedział Michniewicz, cytowany przez oficjalną stronę Legii.
- Straciliśmy bramkę, którą trudno było wybronić. Fantastyczne dośrodkowanie na drugie piętro i rozpędzony Bruno Petković, którego nie udało się zatrzymać. Dokonaliśmy zmiany, przeszliśmy na ustawienie 3-5-2. Wejście Ernesta Muciego i Tomasa Pekharta było kluczowe. Ernest fantastycznie uderzył ze swojego ulubionego miejsca. Remis niczego nie przesądza i niczego nie zapewnia, ale daje dobrą zaliczkę przed rewanżem - stwierdził.
- Mamy być zadowoleni po drugim meczu. Mamy satysfakcję, ale przede wszystkim jest to satysfakcja zawodników, że zrealizowali plan. Wiele się namęczyliśmy, to był trudny mecz. Zaprezentowaliśmy żelazną dyscyplinę - dodał.
- Fantastycznie zagrali Bartosz Slisz i Andre Martins. Musieli pokryć całą szerokość boiska. Na pochwałę zasłużyli wszyscy nasi piłkarze. Sposób gry, który przepracowaliśmy przed meczem dał nam wynik, który otwiera sprawę awansu i w Warszawie wszystko się rozstrzygnie - podkreślił.
- Myślę, że to nie czas i miejsce, aby rozmawiać o transferach z klubu. Liczę na to, że ktoś do nas dołączy. Potrzebujemy zawodników. Mieliśmy spotkanie z prezesem, ale było to ogólne spotkanie o sytuacji w klubie, nie o transferach. Wiem, że dyrektor sportowy pracuje nad kilkoma nazwiskami. Jeśli te nazwiska będą realne, dopiero wtedy włączam się w akcję - zakończył.