Legia Warszawa. Czesław Michniewicz głośno domaga się transferów. "Sytuacja kadrowa wygląda bardzo słabo"
Legia Warszawa rozpoczęła już przygotowania do sezonu 2021/2022. Trener mistrzów Polski, Czesław Michniewicz, w rozmowie z portalem "Legia.net" szczerze ocenił działania klubu na rynku transferowym. Przyznał, że sytuacja nie wygląda dobrze.
Latem z "Wojskowymi" pożegnało się kilku istotnych piłkarzy. Odeszli między innymi Paweł Wszołek i Marko Vesović, ale też inni zawodnicy. Jak dotąd sprowadzono tylko Joela Abu Hannę, a wkrótce kontrakt powinien podpisać Mahir Emreli.
Czesław Michniewicz doskonale wie, że wąska kadra może błyskawicznie zemścić się na jego drużynie w eliminacjach do europejskich pucharów. W rozmowie z portalem "Legia.net" głośno domagał się transferów.
- Martwi to, że dziś jesteśmy bez prawego obrońcy – Juranović na reprezentacji, a Wszołek i Vesović już pożegnali się z klubem. Nie wiadomo co z Mladenoviciem, bo jak wróci z urlopu, będzie potrzebował chwili na wprowadzenie do treningu. A nie mamy nikogo na jego miejsce, nawet wśród młodzieży za bardzo nie ma ludzi na jego pozycję - ubolewa Michniewicz.
- Prawda jest taka, że było z nami kilku młodych chłopców. Nie są to jednak młodzi ludzie gotowi do gry na poziomie ekstraklasy czy europejskich pucharów, potrzebują czasu na naukę. Wyróżniają się w swoich rocznikach, ale nie traktujemy ich jako pełnoprawnych zawodników pierwszego zespołu czy kogoś do rywalizacji dla graczy, którzy są z nami dłużej - przyznał.
Michniewicz podkreśla, że rok temu sytuacja klubu była znacznie lepsza. Ma nadzieję na to, że w najbliższych tygodniach obecny stan rzeczy ulegnie zmianie.
- Trzeba powiedzieć wprost, że sytuacja kadrowa na dziś wygląda bardzo słabo. Gdy porównam sytuację do tej, gdy trafiałem do Legii to na prawą stronę mieliśmy wtedy Pawła Stolarskiego, którego dziś nie ma, podobnie jak Domagoja Antolicia czy Waleriana Gwilii. Byli Luis Rocha, Michał Karbownik, którego dziś byśmy chętnie dali na wahadło, był Jose Kante - wylicza.
- Jeśli mamy grać na trzech frontach, to kadra musi być szersza, musimy mieć więcej ludzi do gry. W lipcu i sierpniu zagramy 15-16 meczów i tym stanem osobowym, jaki mamy, będzie to trudno pociągnąć - ocenił.
- Bardzo żałuję odejścia Pawła Wszołka, bo dawał nam odpowiednią jakość i z pewnością miałby miejsce na prawym wahadle. Mógł podpisać umowę z nami, wybrał Bundesligę. Nie mam o to do niego pretensji, każdy chce jak najlepiej dla siebie. Dziś bardzo by nam się przydał, ale nie byłem w stanie go do niczego zmusić. Jest na kadrze Josip Juranović, to młody gracz, który się wyróżnia w lidze i trzeba się liczyć z tym, że ktoś może się po niego zgłosić. Marko Vesović gra w kadrze i wypada całkiem fajnie, ale jego z nami też nie ma i nie będzie - zakończył.