Legia też odpowie za mecz z Kukesi

Na stronie UEFA można już znaleźć listę zarzutów, jakie dostali obaj uczestnicy wczorajszego starcia w Lidze Europy. Ale nie tylko FK Kukesi ma się czego obawiać.
Gospodarze odpowiedzą m.in. za przerwanie meczu, race, rzucanie przedmiotami i ogólne problemy z zachowaniem kibiców. Za co odpowiedzą warszawiacy?
Zarzut wobec polskiego zespołu jest tylko jeden, mniejszego kalibru: rzucanie przedmiotów przez przyjezdnych kibiców (co jednak nie było przyczyną przerwania meczu). Choć, jak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" zaznacza Michał Listkiewicz, mogą wyniknąć z tego większe kłopoty:
- Pamiętajmy, że w przypadku Legii w grę wchodzi recydywa. Ja liczyłem, że po wydarzeniach w Albanii postępowanie nie obejmie Legii. Rzucanie przedmiotami to mocne zarzuty. Wiadomo, że wina leży po stronie Kukesi i nikt nie ma wątpliwości. Liczę, że w przypadku legionistów skończy się na karze finansowej. - mówi były szef PZPN.
Data rozpatrywania sprawy Legii to dopiero 13 sierpnia, czyli już po terminie rewanżowego meczu. O ile w ogóle do niego dojdzie, ponieważ Kukesi może zostać ukarane walkowerem - tutaj decyzja ma zapaść już w najbliższy poniedziałek.