Pięć goli przy Łazienkowskiej, efektowne zwycięstwo Legii. Ambitna pogoń Korony nie wystarczyła [WIDEO]
![Pięć goli przy Łazienkowskiej, efektowne zwycięstwo Legii. Ambitna pogoń Korony nie wystarczyła [WIDEO] Pięć goli przy Łazienkowskiej, efektowne zwycięstwo Legii. Ambitna pogoń Korony nie wystarczyła [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/434/63d698585a3a7.jpg)
Legia Warszawa wygrała u siebie 3:2 z Koroną Kielce. Gospodarze mieli sporą przewagę w pierwszej połowie meczu, która zakończyła się ich dwubramkowym prowadzeniem. Korona ambitnie zagrała w drugich 45 minutach, a błędy rywali wykorzystywał rezerwowy Jewgienij Szykawka.
Legia przewagę zyskała od samego początku spotkania. Pierwszą groźną akcję gospodarze mieli w 6. minucie spotkania, gdy po dograniu z rzutu rożnego piłkę trącił Bartosz Slisz. Ta jednak powędrowała obok bramki. W kolejnym minutach akcji szukali jeszcze Paweł Wszołek czy Carlitos. Jednak bezskutecznie.
„Wojskowi” nie zwalniali tempa w kolejnych minutach gry, ale ich zapędy mógł ostudzić Bartosz Śpiączka. Napastnik Korony Kielce postawił na indywidualną akcję w 19. minucie, co nie przyniosło jednak rezultatu. Kolejną okazję miał kilka chwil później, ale sędzia dopatrzył się przekroczenia przepisów.
Po kilku słabszych minutach do głosu znów doszli gospodarze. Kyrylo Petrov w polu karnym faulował Macieja Rosołka. Rzut karny dla Legii pewnie wykorzystał Josue.
Josue nie poprzestał tylko na bramce z rzutu karnego. W 36. minucie spotkania posłał dobrą piłkę z rzutu rożnego, wprost na głowę Maika Nawrockiego. Stoper wykorzystał błąd w defensywie rywali i podwyższył wynik meczu na 2:0.
Legioniści szukali kolejnej bramki i znaleźli ją na początku drugiej połowy meczu. Tym razem asystował Carlitos, a bramkę na 3:0 zdobył Bartosz Kapustka, który został bez krycia na 15. metrze od bramki kieleckiej Korony.
Gdy wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte, do głosu doszli goście. W 61. minucie na boisku pojawił się Jewgienij Szykawka, który już po czterech minutach zdobył pierwszą bramkę dla Korony Kielce. Napastnik wykorzystał nieporozumienie w szeregach rywala i popędził na bramkę strzeżoną przez Kacpra Tobiasza.
Kolejny błąd – w 79. minucie – przytrafił się Rafałowi Augustyniakowi. Ponownie czujmy był Szykawka, który strzelił gola kontaktowego dla Korony.
Korona szukała jeszcze okazji, aby doprowadzić do wyrównania, ale ostatecznie to Legia dowiozła jednobramkowe prowadzenie do końca. Szansa na wyrównanie pojawiła się w doliczonym czasie gry, ale po źle rozegranym rzucie rożnym to Legia wyszła z groźną kontrą. Kilkadziesiąt sekund później sędzia odgwizdał koniec spotkania.