Legia ma trenera na kolejny sezon. Mioduski wybrał Klafuricia

Chorwat trafił do Legii w połowie września ubiegłego roku. Początkowo był tylko asystentem Romeo Jozaka, ale w końcówce sezonu zastąpił go na stanowisku pierwszego trenera. Efekty były znakomite - poprowadził drużynę do mistrzostwa i Pucharu Polski.

- Gdy go zatrudniałem, potrzebowałem kogoś, kto trafi do głów zawodników, a za sprawy piłkarskie miał odpowiadać właśnie "Klaf". Obaj mieli się uzupełniać. Działało to jakiś czas, ale później przestało, bo Romeo za bardzo skupił się na kwestiach mentalnych. A Deana polubiłem jako człowieka. Jest skromny i rozumie, że to nie zawodnik czy trener jest najważniejszy, ale dobro klubu. Wygrał wszystko, co było do wygrania, a przecież przejmował zespół w bardzo trudnej sytuacji - stwierdził Mioduski w ostatnium wydaniu magazynu "Cafe Futbol".

Mimo dobrych wyników i sympatii ze strony właściciela pozostanie Klafuricia w Legii wcale nie było pewne. Media spekulowały, że może go zastąpić bardziej doświadczony szkoleniowiec. W tym kontekście padały nazwiska m.in. Temura Kecbai, Ursa Fischera, czy Gheorghe Hagiego.

Jedynym realnym kontrkandydatem Chorwata był jednak Jerzy Brzęczek, który w minionym sezonie niespodziewanie poprowadził Wisłę Płock do piątego miejsca w lidze. Na jego odejście do Legii nie zgodzili się obecni pracodawcy. W tej sytuacji mistrzowie Polski przedłużą współpracę z Klafuriciem. Oficjalny komunikat w tej sprawie ma zostać wydany w poniedziałek.