Legia. Czesław Michniewicz znajdzie pracę w Rosji? "Ważne, żeby był to dobry, ambitny i ciekawy projekt"
Czesław Michniewicz udzielił wywiadu dla rosyjskiego portalu "Rsport.ria.ru". Szkoleniowiec Legii Warszawa wrócił do niedawnego starcia ze Spartakiem Moskwa. Nie wykluczył też, że w przyszłości poprowadzi jeden z klubów w Rosji.
"Wojskowi" we wrześniu okazali się lepsi od Spartaka Moskwa w rozgrywkach Ligi Europy. Na boisku rywala sprawili wielką niespodziankę, wygrywając 1:0.
- W Moskwie mieliśmy szczęście. Spartak miał szanse na strzelenie gola, ale ich nie wykorzystał. W końcówce udał nam się atak, który zapewnił zwycięstwo. Dużo pracujemy nad taktyką. Lepiej nam się gra z mocnymi zespołami, dyscyplina w Legii stoi przecież na najwyższym poziomie - skomentował Michniewicz.
- Co było dla mnie przyjemniejsze jako trenera: wygranie ze Spartakiem czy pokonanie Leicester na własnym stadionie? Zwycięstwo w Moskwie! Spartak to świetny zespół, pamiętam jego mecze w Polsce z Legią i Lechem. Leicester co prawda odniosło sukces w Anglii, ale nie jest to taka marka jak rosyjski klub - dodał.
Szkoleniowiec obecnie nie może być pewnym tego, że zachowa swoją posadę w Legii Warszawa. Wpływ na to mają bardzo słabe wyniki Legii w PKO Ekstraklasie. Co więcej - w mediach pojawiają się głosy, że Michniewicz może przenieść się do jednego z rosyjskich klubów. Co na to sam zainteresowany?
- Oczywiście, bardzo chcę pracować w lidze rosyjskiej. Rozumiem i mówię w języku rosyjskim, rozumiem ludzi, którzy tam mieszkają. Mój dziadek mieszkał na Białorusi, co roku w wakacje spędzałem z nim cały miesiąc na wsi. Wiem, że Priemjer-Liga to bardzo trudne rozgrywki, ale tym ciekawsze. Ważne jest dla mnie, żeby był to dobry, ambitny i ciekawy projekt. Bardzo dobrze znam dyrektora generalnego Krasnodaru, który zawsze wysyła sms-y z gratulacjami za zwycięstwa w Lidze Europy - zaznaczył.
Michniewicz zdradził też, że przed laty miał zapytanie od jednego z rosyjskich klubów.
- To było, kiedy grałem z młodzieżową reprezentacją Polski przeciwko Rosji w Jekaterynburgu w eliminacjach mistrzostw Europy. Zremisowaliśmy 2:2, to był dobry mecz. Wtedy zadzwoniono do mnie i zapytano, czy byłbym zainteresowany pracą w Rosji, czy nie. Ale nie rozmawiałem z prezesem czy dyrektorem Dynama. To było zwyczajne pytanie, badanie gruntu. Odpowiedziałem, że chciałbym pracować z reprezentacją narodową. I nie było więcej telefonów z Rosji - zakończył.