Legendarny trener wskazał trzy rzeczy, których brakuje reprezentacji Polski. Smutna diagnoza stanu kadry

Reprezentacja Polski zakończyła fatalny rok. Wygrała tylko trzy mecze o stawkę: dwa z Wyspami Owczymi i jeden z Albanią. Do tego dołożyła towarzyskie zwycięstwa z Niemcami i Łotwą.

Taki bilans nie wróży niczego dobrego w perspektywie gry o awans do mistrzostw Europy. Polacy powalczą o nie w barażach.

Piechniczek na grę kadry patrzy ze smutkiem. Braki dostrzega nawet w podstawowych elementach.

- Niewielu zobaczyliśmy piłkarzy chcących grać dryblingiem. A przykład Nicoli Zalewskiego pokazuje, że to podstawa. Zaliczył trzy asysty w dwóch meczach dzięki świetnemu przygotowaniu biegowemu, umiejętności krótkiego prowadzenia piłki przy nodze i skutecznemu zwodowi, umożliwiającemu oderwanie się od przeciwnika i dokładne dogranie w pole karne. Tej odwagi w grze "jeden na jeden" brakowało mi u innych - wytknął Piechniczek w "Super Expressie".

- Druga kwestia to umiejętność rozegrania piłki "z klepki", a trzecia - wykorzystywanie każdej szansy na zagranie prostopadłej piłki. Tego wszystkiego było za mało w ostatnich meczach kadry - dodał były selekcjoner.

Reprezentacja Polski najbliższy mecz rozegra 21 marca. Zmierzy się z Estonią w półfinale baraży o awans do mistrzostw Europy.