Legendarny piłkarz śledzi polską I ligę. "Po każdym meczu pytam wujka, co sądzi o mojej grze"
Quentin Seedorf od 2019 roku jest piłkarzem Zagłębia Sosnowiec. 20-letni piłkarz zdradził, że jego występy śledzi słynny wujek - Clarence.
45-latek to jedna z legend europejskiej piłki. Był zawodnikiem m.in. Ajaksu, Realu Madryt i Milanu. Z każdym z tych klubów wygrywał Ligę Mistrzów. W dorobku ma pięć triumfów w tych rozgrywkach.
Po zakończeniu kariery Seedorf ma czas, by przyglądać się karierze swojego bratanka Quentina. Piłkarz Zagłębia Sosnowiec twierdzi, że były reprezentant Holandii robi to dość wnikliwie.
- Praktycznie po każdym meczu pytam wujka, co sądzie o mojej grze. Daje mi trochę wskazówek, dzieli się przemyśleniami, mówi, co powinienem robić lepiej. Jest dla mnie bardzo ważny. To część mojej rodziny. Kiedy byłem dzieckiem, oglądałem jego mecze. Rozmawiałem z nim o piłce nożnej. Dla mnie jest wzorem do naśladowania - przyznał Quentin Seedorf w "Łączy nas piłka TV".
Holender w tym sezonie zaliczył dziesięć występów w I lidze. Najbardziej okazały był ostatni z nich - w meczu z Widzewem Łódź strzelił dwa gole.
- Pierwszy gol był dla mnie bardzo ważny, również dlatego, że wcześniej ich nie strzelałem. To dla mnie bardzo istotne, że wreszcie doświadczyłem tego uczucia. Teraz chcę zdobywać kolejne bramki, robić to regularnie i cały czas poprawiać swoją grę - deklaruje piłkarz Zagłębia.
Klub z Sosnowca jest w trudnej sytuacji. Na razie zajmuje w tabeli piętnaste miejsce, ale nad ostatnim GKS-em Bełchatów ma tylko trzy punkty przewagi. W najbliższej kolejce zagra na wyjeździe z Sandecją.