Legendarny bramkarz mógł trafić do FC Barcelony. Po latach ujawnił szczegóły, na przeszkodzie stanął Laporta
Petr Cech przez wiele lat reprezentował barwy londyńskiej Chelsea. Jak się okazuje, niewiele bramkowało, aby bramkarz zamiast do Premier League trafił do FC Barcelony. O szczegółach opowiedział w rozmowie z Cadena SER.
Były reprezentant Czech na Stamford Bridge wylądował w 2004 roku, gdy kupiono go z francuskiego Rennes. Okazuje się jednak, że już rok wcześniej nad jego sprowadzeniem zastanawiała się FC Barcelona.
Golkiper znalazł się na celowniku jednego z kandydatów na prezesa "Blaugrany", Lluisa Bassata. Jeśli to właśnie on wygrałby ówczesne wybory, sprowadziłby Cecha do Barcelony.
Ostatecznie uznanie w oczach socios znalazł jednak Joan Laporta, który także teraz dowodzi klubem ze stolicy Katalonii. Czeski bramkarz o szczegółach opowiedział w rozmowie z Cadena SER.
- Wtedy były wybory prezydenckie w Barcelonie. Mój agent powiedział mi, że jeśli wygra jeden z przeciwników Laporty, to mogę być pierwszym zawodnikiem, który podpisze kontrakt. Kiedy Bassat przegrał wybory, mój agent przekazał, że nie trafię do Barcelony - ujawnił Cech.
Legendarny golkiper nie ukrywa, że w młodości kibicował właśnie "Blaugranie". Gra dla hiszpańskiego klubu była jego marzeniem, które nigdy się jednak nie spełniło. Cech miał jednak okazję wystąpić na Camp Nou.
- Ludzie nie wiedzą, że kiedy miałem kilkanaście lat, moją ulubioną drużyną była FC Barcelona ze Stoiczkowem, Romario, Koemanem. To była moja drużyna, więc gra przeciwko Barcelonie była dla mnie prezentem - przyznał.