Legenda reprezentacji Meksyku podpowiada Michniewiczowi. Wyznał, gdzie leży największa słabość "El Tri"

Jared Borgetti reprezentował Meksyk w latach 1997-2008. Chociaż były napastnik nigdy nie podbił europejskiej piłki, we własnym kraju zapracował na status legendy. Wszystko przez wzgląd na świetne występy w narodowych barwach.

Były zawodnik Santosu Laguna czy Cruz Azul strzelił dla kadry bagatela 46 goli. To drugi wynik w historii meksykańskiej reprezentacji - lepszymi liczbami może pochwalić się jedynie Javier Hernandez, któremu sztuka ta udała się 52 razy.

Mimo tego, że Jared Borgetti nie pracuje już w profesjonalnej piłce, wciąż uważnie śledzi poczynania obecnej kadry. W rozmowie z Piotrem Koźmińskim zdradził, na co Polska musi uważać podczas nadchodzącego spotkania w ramach Mistrzostw Świata 2022.

- Dobrze gramy jako zespół. Na mistrzostwach świata potrafimy nieźle grać, bo przecież bardzo często wychodzimy z grupy. Na ostatnim mundialu w Rosji pokonaliśmy na przykład Niemców. Nasi piłkarze nigdy nie przestają biegać, co utrudnia rywalowi funkcjonowanie. Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie, mamy dobrą technikę, taktycznie też wiemy o co chodzi - stwierdził.

Meksykanin nie udaje jednak, że reprezentacja jego kraju jest pozbawiona jakichkolwiek mankamentów. Dostrzegł jedną rzecz, którą "El Tri" koniecznie muszą poprawić, zanim wyjadą na katarski mundial.

- Stojąca piłka. To właśnie ze stałych fragmentów gry tracimy dużo bramek. Za dużo - wyjawił, gdy został zapytany o największą bolączkę Meksyku.

- Jeśli tego nie poprawimy, to Polska może nam zrobić krzywdę, choćby właśnie ze stałych fragmentów. Wystarczy porównać potencjał wzrostu naszych i waszych piłkarzy. Meksykanie są z reguły jedną z najniższych drużyn na mundialu, zazwyczaj nasz piłkarz ma poniżej 180 cm i zdecydowanie poniżej 80 kg. Dlatego musimy to nadrabiać ruchliwością i innymi atutami - dodał.

To właśnie z Meksykiem zmierzymy się w naszym pierwszym meczu podczas MŚ 2022. Stracie zaplanowano na 22 listopada o godzinie 17:00.