Legenda przejechała się po Kuleszy. "Nie wie, co oznacza szacunek"
Dariusz Dziekanowski wielokrotnie krytykował działania Cezarego Kuleszy. Teraz w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet po raz kolejny przejechał się po obecnym prezesie PZPN-u.
Dziekanowski jakiś czas temu został odwołany z funkcji przewodniczącego Klubu Wybitnego Reprezentanta. Uważa, że to zemsta Kuleszy za krytyczne komentarze pod adresem prezesa.
- Wypowiadałem się krytycznie o aferach, jak o tym, co działo się podczas mundialu w Katarze, co było z ochroniarzem z Gruchą, że prezes nie zareagował się na to, co zaszło między lekarzem a zawodnikiem, o uczestnictwo w wyjazdach na mecze kadry skazanego za korupcję Mirosława Stasiaka, czy skandal, że tak zostały ogłoszone powołania na EURO. To kwestia zarządu i prezesa Kuleszy - wyliczał Dziekanowski.
"Dziekan" został drugi raz wybrany na przewodniczącego, ale ostatecznie ta funkcja przypadła Piotrowi Świerczewskiemu. Były reprezentant Polski nie gryzł się w język w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Zarzuca Kuleszy całkowite lekceważenie Klubu Wybitnego Reprezentanta i brak szacunku. Dziekanowski nie przebierał w słowach, oceniając działania prezesa.
- To bardzo śmieszne, jak zarząd i prezes Kulesza traktują historię. To brak szacunku, a przecież hasłem UEFA jest respect, czyli szacunek, ale zarząd nie zna tego hasła lub nie wie, co oznacza szacunek - stwierdził.
- Niech prezes Kulesza zajmie się sprawami polskiej piłki, rozwojem reprezentacji, a nie wtrąca się w nasze wybory. On nie szanuje Klubu Wybitnego Reprezentanta i okazuje mu totalne lekceważenie, nigdy nie był nawet zaproszony na Walne Zgromadzenie - zakończył.