Legenda Lecha krytykuje Mioduskiego. "Bardzo słabe. Nie wiem co siedzi w głowach ludzi zarządzających Legią"
Piotr Reiss to jedna z legend Lecha Poznań. Były napastnik ostro skrytykował niedawne postępowanie Dariusza Mioduskiego.
Lech w niedzielnym hicie Ekstraklasy wygrał z Legią 1:0. Dla mistrzów Polski była to już szósta porażka w tym sezonie Ekstraklasy.
Coraz głośniej mówi się o tym, że za słabe wyniki Legii w lidze posadą może zapłacić Czesław Michniewicz. Reiss uważa, że zwolnienie tego trenera byłoby błędem Mioduskiego.
- Nerwowe ruchy wcale nie skutkują dobrym wynikiem. Uważam, że jeśli zarządzającym Legią wystarczy cierpliwości, to Czesiu Michniewicz wyciągnie zespół w dobrym kierunku. Tą cierpliwością szefowie powinni się wykazać, bo w Lidze Europy drużyna gra bardzo dobrze, jest liderem swojej mocnej grupy i dzięki zwycięstwom zarabia pieniądze dla klubu. Czyli jakąś robotę robią - ocenił Reiss w rozmowie ze Sport.pl.
Niedawno na zaproszenie Mioduskiego do Warszawy przyjechał Stanisław Czerczesow. Były trener Legii oglądał z trybun jej mecz z Leicester City w Lidze Europy. Odwiedził też ośrodek treningowy klubu. Wizyta bezrobotnego obecnie Rosjanina była szeroko komentowana. Pytano go nawet, czy może wrócić do pracy w Legii.
- To jest bardzo słabe. Bardzo! Nie rozumiem, jak prezes może go przywozić na ośrodek treningowy, gdy tam pracuje ktoś inny. Nie wiem co siedzi w głowach ludzi zarządzających Legią, ale na pewno w ten sposób zawodników się nie motywuje. Tu trzeba pokazać, że się stoi murem za swoimi obecnymi pracownikami, za tym sztabem - podsumował Reiss.
Legia na razie zajmuje w tabeli piętnaste miejsce. Do Lecha traci piętnaście punktów. Ma jednak do rozegrania dwa zaległe mecze.