Legenda jechała na podwójnym gazie. Sąd ogłosił wyrok

W trakcie kariery Jens Lehmann reprezentował barwy Schalke, Milanu, Borussii Dortmund, Arsenalu oraz Stuttgartu. Finalnie odwiesił buty na kołek w 2011 roku.

Później był asystentem trenera w Augsburgu i członkiem zarządu Herthy Berlin. Po zakończeniu kariery Niemiec zaczął jednak słynąć z pozapiłkarskich wybryków.

Dawniej bramkarz odpowiadał choćby za zaatakowanie kierowcy na autostradzie i pobicie operatora kamery po zakończeniu starcia Bundesligi. Na tym nie koniec.

Cztery lata temu Lehmanna zwolniono z Herthy za rasistowskie obelgi wobec Denisa Aogo. Niedługo później dokonał on ataku piłą łańcuchową na garaż sąsiada.

We wrześniu ubiegłego roku 55-latek został zaś przyłapany na jeździe pod wpływem alkoholu. Patrol zatrzymał go podczas obchodów Oktoberfestu w centrum Monachium. Były golkiper słaniał się na nogach z przedawkowania złotego trunku. Pomimo to... zamierzał wrócić za kierownicę.

Kiedy funkcjonariusze skierowali w stronę mężczyzny alkomat, ten nie umiał dmuchnąć w ustnik. Przedsięwzięto wobec tego stanowcze kroki. Lehmannowi pobrano krew do badań, odebrano prawo jazdy oraz złożono wniosek o ukaranie go do sądu. W poniedziałek sprawę rozpatrzono.

Niemca ukarano grzywną w wysokości 80 stawek dziennych, choć prokuratura wnioskowała o 190 stawek. Finalnie stanęło na karze równej 72 tysiącom euro!

Choć legendzie po raz kolejny się upiekło i nie trafiła za kratki, na jej żądanie prawnicy i tak złożyli odwołanie od wyroku. Saga potrwa więc jeszcze kilka miesięcy.