Legenda Ekstraklasy. Jeśli go nie znasz, nie nazywaj się kibicem

Legenda Ekstraklasy. Jeśli go nie znasz, nie nazywaj się kibicem
NORBERT BARCZYK / pressfocus
Z pewnością może być on zaliczany do grona największych ananasów Ekstraklasy. Prejuce Nakoulma robił furorę nie tylko grą, lecz także zabawnymi zachowaniami pozaboiskowymi. Jego losy po odwieszeniu butów na kołek mogą mocno zaskakiwać.
Choć Prejuce Nakoulma, dynamiczny napastnik z Burkina Faso, jest w Polsce kojarzony przede wszystkim z reprezentowania barw Górnika Zabrze, przywdziewał nad Wisłą trykoty aż sześciu klubów. Już w 2006 roku trafił do czwartoligowej Granicy Lubycza Królewska. Później wędrował na liczne wypożyczenia, grając dla Hetmana Zamość, Stali Stalowa Wola, Górnika Łęczna i Widzewa Łódź.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dopiero pięć lat po przybyciu Nakoulmy do Polski, z Łęcznej wyciągnął go zabrzański Górnik. Początkowe roczne wypożyczenie szybko zamieniło się w transfer definitywny. Snajper stał się jedną z czołowych postaci drużyny. Strzelając dziewięć goli oraz dokładając cztery asysty sprawił, że z końcem sezonu "Trójkolorowi" uplasowali się w górnej połowie tabeli Ekstraklasy, zajmując ósme miejsce.
Kolejne dwie kampanie goleador również mógł uznać za udane. Po sezonie 2012/13 wydawało się, że Burkińczyk pozwoli zarobić Górnikowi i odejdzie za granicę. Ostatecznie wypełnił kontrakt na Śląsku, a dopiero potem podpisał umowę z tureckim Mersin. Koniec końców zamknął dorobek w zespole "Trójkolorowych" na 92 meczach, w których zdobył 24 bramki i zaliczył 12 asyst.
"Prezes" nie słynął jednak wyłącznie z kolekcjonowanych trafień. Do historii polskiego futbolu przeszła odpowiedź na pytanie, co zrobi z kogutem, którego otrzymał za kolejny znakomity występ od kibica Górnika, Stanisława Sętkowskiego. Nakoulma odpowiedział w mig: "Będę go zjadł". W pamięci Polaków zapisał się też nienawiścią do pierogów oraz uwielbieniem "Świata według Kiepskich".
Po dwóch latach w Mersin, Nakoulma stał się bohaterem kolejnego transferu. Przeszedł do Kayserisporu, a niedługo później zmienił otoczenie, dołączając do FC Nantes. W kolejnych kampaniach powtarzał wędrówki między krajami. W 2019 roku podpisał umowę z Caykurem Rizespor, by ledwie rok później parafować kontrakt z US Orleans. W międzyczasie spędzał miesiące na... bezrobociu.
Z początkiem 2022 roku Burkińczyk zakończył dryfowanie po futbolowych krach i podjął decyzję o zakończeniu kariery. Kilkanaście miesięcy później w ojczyźnie odnalazł go dziennikarz WP Sportowe Fakty, Piotr Koźmiński. "Prezes" wyznał, że nie do końca tęskni za futbolem. Opowiedział również o dosyć nietypowej działalności, jaką postanowił założyć po powrocie do macierzystego kraju.
- Założyłem firmę, która ma trzy filary. Jeden zajmuje się komunikacją. Drugi rozprowadzaniem przyborów szkolnych. Zamawiam je, a następnie odsprzedaję do różnych miejsc. Trzecia gałąź to sklep optyczny o nazwie Nakoptic. Mam w Paryżu znajomego optyka, a ja zawsze uwielbiałem na przykład okulary słoneczne. I tak mnie kiedyś tknęło, żeby coś zrobić w tym kierunku. Podzieliłem się pomysłem z kolegą-optykiem i tak to się zaczęło - przyznał Nakoulma.
- Założyłem sklep internetowy, a w planach mam otwarcie stacjonarnego, w Burkina Faso. To jest to, co lubię, co mi się podoba. Futbol często idzie w parze z modą. I w Nakopticu też to biorę pod uwagę. To strona z okularami, można powiedzieć, luksusowymi. Najlepszych producentów. To nie tylko okulary słoneczne, ale też korekcyjne. Na tym jednak nie koniec. Działam też w nieruchomościach, a w głowie mam kolejne plany - dodał Burkińczyk w rozmowie z 2023 roku.
Pomimo upływu lat Prejuce Nakoulma nie zapomina również o swoim epizodzie w Polsce. Wyznał, że wciąż śledzi losy Górnika Zabrze. Uważa również, że dzięki przyjaźniom m.in. z Aleksandrem Kwiekiem czy Krzysztofem Mączyńskim wciąż nieźle potrafi mówić po polsku. Pozostaje zatem tylko wyczekiwać jego ponownego przyjazdu do naszego kraju, aby mógł to udowodnić.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler07 Jul · 10:00
Źródło: własne / Transfery.info / WP SportoweFakty

Przeczytaj również