Manchester City. Legenda Arsenalu krytyczna wobec Jacka Grealisha. "Rozwiązanie jest jedno - sprzedaż"

Podczas letniego okienka transferowego w 2021 roku Jack Grealish przeniósł się z Aston Villi do Manchesteru City. "The Citizens" zapłacili za utalentowanego zawodnika aż 100 milionów funtów.

Tym samym wychowanek ekipy z Birmingham przeszedł do historii futbolu. Anglik stał się najdroższym Brytyjczykiem, bijąc na głowę wcześniej ustanowione rekordy.

Jego pobyt w Manchesterze City nie jest jednak spektakularny. Jack Grealish gra nieźle, lecz jego występom daleko jest do poziomu, który Anglik prezentował w barwach "The Villans".

W tym sezonie wystąpił w 35 meczach. Zdobył w nich pięć bramek i zanotował trzy asysty - gorzej wypada w każdej statystyce, która uwzględnia ofensywne liczby.

Słabą dyspozycję Anglika dostrzegają eksperci. Krytycznie na temat skrzydłowego wypowiedział się Paul Merson, legenda Arsenalu.

- Miałem przeczucie, że to się tak skończy. Nie rozumiałem jego transferu do Manchesteru City. To świetny zawodnik, jestem jego fanem, ale to nie mogło zadziałać. Od szóstego roku życia uczono go, by brał piłkę, dryblował i mijał wszystkich. Tak grał jako młodzieniec, a potem zawodnik Aston Villi. I nagle przechodzi do drużyny, której styl to podania, podania i jeszcze raz podania - zauważył na antenie "Sky Sports".

- 20 lat grał w określonym stylu i od ręki miał przestawić się na zupełnie inny. To bardzo trudne. Manchester City gra w ściśle określony sposób i Grealish do niego nie pasuje - dodał Merson, cytowany przez "Sport.pl".

- Nie zmieni tego w wieku 25-26 lat. Może się mylę, ale nie wierzę w to, że jego sytuacja w klubie się poprawi. Jakie widzę rozwiązanie? Sprzedaż, o ile jemu się to spodoba - ocenił były piłkarz "Kanonierów".

- Pep Guardiola jest jednym z najlepszych trenerów na świecie i nie wierzę, że się podda. Hiszpan będzie chciał odmienić Grealisha, by nie mówiono, że zmarnował wielki talent. Pytanie, jak długo wytrzyma Grealish. To ambitny zawodnik, który będzie chciał regularnie grać. Przed nami interesujące miesiące - podsumował ekspert "Sky Sports".