Lechia wciąż nie płaci. Bezwzględne wyznanie byłego gwiazdora
Lechia Gdańsk wciąż ma problem z dotrzymywaniem umów. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi Luisa Fernandeza, który niedawno zakończył współpracę z beniaminkiem Ekstraklasy.
W 2023 roku Luis Fernandez dołączył do Lechii. Hiszpan podpisał tam kontrakt ważny do 30 czerwca 2026 roku. Już wiadomo, że nie zostanie on wypełniony.
W miniony piątek poinformowano o zakończeniu współpracy między stronami. Umowa została rozwiązana. Argumentowano, że gdańszczanie odsunęli zawodnika od treningów z pierwszym zespołem, czego zrobić nie mogli. Szczegóły opisaliśmy TUTAJ.
Teraz do zamieszania odniósł się sam Fernandez. 31-latek wprost stwierdził, że chodziło również o pieniądze. Lechia, co chyba nikogo już nie zaskakuje, wciąż nie płaci swoim piłkarzom.
- Wczoraj był mój ostatni dzień pracy w klubie. (...) Przez bardzo długi czas nie otrzymywałem wynagrodzenia. Co najważniejsze, nie pozwolono mi trenować i grać z kolegami, chociaż byłem w pełni zdolny do tego - napisał w swoim oświadczeniu.
- W tym okresie rozpowszechniono na mój temat wiele kłamstw. Pozwolę przyszłości wyjaśnić sprawę i nie będę tego więcej komentował. (...) Słowa nie wystarczą, abym mógł podziękować kibicom Lechii i samemu miastu - dodał Hiszpan.
Fernandez zdołał wystąpić w 14 spotkaniach gdańszczan, strzelił siedem goli i zanotował asystę. Jego były zespół zajmuje 13. miejsce w tabeli.