Lechia Gdańsk tonie w długach. Piłkarze mają dość, wysłali pisma
Ostatnie dni 2024 roku mogą zwiastować koniec Lechii Gdańsk. Z ustaleń portalu Interia.pl wynika, że klub ma problemy wykraczające daleko poza decyzje PZPN.
W miniony piątek gruchnęła wieść o zawieszeniu licencji Lechii na grę w Ekstraklasie. Ponadto na klub nałożono zakaz transferowy. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Decyzje podjęte przez PZPN wynikały z analizy raportów nadesłanych w ramach rozszerzonego nadzoru finansowego. Innymi słowy: gdańszczanie toną w długach, a pieniędzy nie mają.
Jeśli zawieszenie nie zostanie uchylone, to beniaminek nie przystąpi do kolejnych meczów, a spotkania zakończą się walkowerami. Na tym jednak nie koniec wielkich problemów na Pomorzu.
Najnowsze informacje jasno wskazują, że Lechia znów nie płaci swoim piłkarzom. Do zawodników nie dotarły przelewy z 15 listopada i 15 grudnia.
Konsekwencje mogą być opłakane, prawo chroni graczy. Jeśli nie zostaną oni spłaceni w pełnej wysokości, to mogą rozwiązać umowy z jednostronnej winy klubu. Tym samym gdańszczanom może zabraknąć piłkarzy do rywalizacji w drugiej wiosennej.
W perspektywie jest prawdziwy exodus. Wezwania do zapłaty wysłali wszyscy zawodnicy zagraniczni oraz czterech z Polski. Łącznie aż 19 nazwisk.
Lechia ma dwa tygodnie na spłatę zaległości finansowych licząc od daty wpłynięcia wniosku. Po tym terminie piłeczka będzie leżała po stronie graczy.
Na tym nie koniec. Według Interii gdańszczanie od trzech miesięcy nie płacą pracownikom akademii. Dług sięga już trzech miesięcy.