Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec: My jednak nie narzekamy, bo to dotyczy także innych zespołów

Piotr Stokowiec zabrał głos przed meczem z Śląskiem Wrocław. Obie drużyny już jutro zmierzą się na boisku w Gdańsku.
Stokowiec nie jest zadowolony z sytuacji kadrowej swojego zespołu. Zaznacza, że obecnie duży wpływ na kształt wyjściowej jedenastki ma... klubowy lekarz.
- Przeprowadziliśmy dodatkowe testy wydolnościowe. Sprawdziliśmy jak reagują nerki, płuca, serce. Treningi? Dopiero w ostatni tydzień mieliśmy piętnastkę zawodników, ostatnio dwudziestu. Do sztabu dołączyliśmy jeszcze jednego lekarza - internistę ze specjalizacją z kardiologii. To pokazuje, w jakich czasach żyjemy, z jaką rzeczywistością musimy się mierzyć - oznajmił.
W miniony wtorek Lechia pokonała Olimpię Grudziądz w meczu Pucharu Polski. Stokowiec uważa, że to było udane przetarcie przed spotkanie ze Śląskiem Wrocław.
- Mecz z Olimpią nie był spacerem. To dobre przetarcie przed kolejnymi spotkaniami. Nie zgodzę się, że nasza gra nie była najlepsza. Może zabrakło skuteczności, może takiej "pewnej" nogi". To wynik braku rytmu meczowego, treningowego. Skład był przemeblowany, skrzydłowi niezdolni do gry - zaznaczył.
Na koniec Stokowiec przyznał, że jutro nie będzie mógł skorzystać co najmniej z trzech zawodników.
- Poza absencją Tomka Makowskiego niedysponowani jest Mateusz Sopoćko, doszedł też Żarko Udovicić, a Egzon Kryeziu wraca dzisiaj z kadry. Pozostali są do dyspozycji, tylko że niektórzy są siedem dni w treningu, niektórzy dwa, więc na to należy brać poprawkę. Skład będzie podyktowany tymi względami. My jednak nie narzekamy, bo to dotyczy także innych zespołów - zakończył.