Lech Poznań zbliża się do ekstraklasowej czołówki. Dublet Ishaka w kontrowersyjnych okolicznościach [WIDEO]

Na pierwszego gola w tym spotkaniu nie trzeba było długo czekać. Już w czwartej minucie kapitan Lecha popisał się znakomitym uderzeniem zza pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i zatrzepotała w siatce.

Radość gości nie trwała długo, bo już kilka minut później mieliśmy wyrównanie. Po analizie VAR sędzia dopatrzył się faulu Milicia na Podolskim. Efektem był rzut karny, który na gola zamienił Szymon Włodarczyk.

W kolejnych minutach sporo pracy miał Filip Bednarek, który dobrze bronił strzały Włodarczyka i Okunukiego. W końcówce pierwszej połowy przycisnął Lecha. Bielica był czujny przy strzałach Rebocho oraz Ishaka.

W drugiej części spotkania niewiele brakowało, aby własnego bramkarza pokonał Szcześniak, ale golkiper gospodarzy zdołał skutecznie interweniować. Po chwili niecelnie uderzył Velde, a w międzyczasie niewiele do szczęścia brakowało też Podolskiemu.

W 63. minucie mieliśmy sporą kontrowersję. Sędzia bardzo długo analizował, czy w polu karnym Górnika Jensen faulował Milicia. Ostatecznie dopatrzył się przewinienia, a z rzutu karnego nie pomylił się Ishak.

Oba zespoły w końcówce nie zamierzały odpuszczać, ale w roli głównej występowali bramkarze. Bednarek nie dał się pokonać Podolskiemu, Okunukiemu i Janży, natomiast Bielica zatrzymał będącego w świetnej sytuacji Velde.

Finalnie Lech wygrał cały mecz 2:1 i awansował na siódme miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Do drugiej pozycji podopieczni Johna van den Broma tracą jednak już tylko trzy punkty.