Lech Poznań szuka wzmocnień w Ekstraklasie. Trwają rozmowy z dwoma piłkarzami. "Niewiadomą jest forma"
Lech Poznań podobnie jak Legia i Raków także szuka wzmocnień w PKO Ekstraklasie. Na celowniku "Kolejorza" są Kamil Pestka z Cracovii i Michał Nalepa z Lechii Gdańsk. Udało nam się potwierdzić, że trwają rozmowy z tymi piłkarzami.
Temat odejścia Kamila Pestki zaczął żyć po wywiadzie piłkarza z Łukaszem Olkowiczem w "Przeglądzie Sportowym".
– Mam kilka ofert z kraju i z klubów zagranicznych. Nie zamykam się na żadne rozwiązanie – pozostanie w Cracovii lub odejście. Sprawa jest otwarta. Wybiorę najlepszą opcję dla siebie. Którą? Nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć. W sporcie to naturalne, że zmienia się kluby. Czasem po prostu przychodzą takie momenty – powiedział w rozmowie Kamil Pestka.
Postanowiliśmy sprawdzić i faktycznie zainteresowany zawodnikiem jest Lech Poznań. Czy to miałby być następca Pedro Rebocho? Dowiedzieliśmy się, że Lech ma się pożegnać z Portugalczykiem po sezonie. Ofertę kontraktu od "Kolejorza" otrzymał Barry Douglas, zatem wychodziłoby, że Pestka jest jedną z opcji za Rebocho.
Kamil Pestka w tym roku skończy 25 lat. Jest wychowankiem Cracovii i z końcem sezonu wygasa jego kontrakt z ekipą Jacka Zielińskiego, więc Lech mógłby go pozyskać za darmo. Swego czasu Pestka został nawet powołany przez Czesława Michniewicza do reprezentacji Polski, ale ostatecznie w niej nie zadebiutował.
Problemem tego zawodnika są kontuzje. 22 sierpnia 2020 roku podczas meczu 1. kolejki ekstraklasy, lewy obrońca nabawił się poważnego urazu stawu skokowego. Przeszedł wówczas dwie operacje. Do gry w tamtym sezonie już nie wrócił. W kolejnych rozgrywkach Kamil grał regularnie, ale w zeszłym roku podczas meczu w 6. kolejce ze Śląskiem Wrocław doznał zerwania więzadła pobocznego w kolanie, przez co obecny sezon miał z głowy.
Pestka w PKO Ekstraklasie rozegrał 84 mecze, strzelił 6 goli i zaliczył 6 asyst. Na swoim koncie ma zdobyty Puchar Polski.
Ze spadkowicza do Lecha?
Obecnie bardzo blisko zakontraktowania dwóch zawodników Miedzi Legnica - Maxime Domingueza i Dawida Drachala - jest Raków Częstochowa. Lech też poszedł tym tropem i prowadzi rozmowy ze stoperem Lechii Gdańsk, a więc Michałem Nalepą. "Kolejorz" interesował się tym piłkarzem już także w poprzednich okienkach, szukając Polaków do uzupełnienia składu.
Zapewne takim ruchem miałoby być właśnie sprowadzenie 30-letniego zawodnika. "Kolejorz" dalej nie wie, co będzie z Bartoszem Salamonem. Blisko pozyskania wydaje się Dagerstal, ale aby nie powtórzyła się sytuacja z lata zeszłego roku, Lech chce mieć w kadrze więcej doświadczonych zawodników na tej pozycji. A przynajmniej nominalnych stoperów.
Problem jest inny. Nalepa jest jednym z najgorszych zawodników tego sezonu PKO Ekstraklasy. Mówimy w końcu o najsłabszej defensywie w lidze (53 gole w 32 meczach), a Nalepa grał w niej regularnie. Wystąpił w 23 ligowych spotkaniach, strzelając dwa gole i zaliczając jedną asystę.
Michał Nalepa ma kontrakt z Lechią ważny do końca czerwca 2026 roku, więc zapewne Lech będzie coś musiał zapłacić za zawodnika, jeśli ten po spadku nie rozwiąże kontraktu z gdańszczanami. 30-latek z Lechią zdobył Puchar i Superpuchar Polski. W ekstraklasie ma na koncie 168 meczów, 12 goli i 4 asysty.
Lech sięga po Polaków?
"Kolejorz" zaczyna swoje działania na rynku transferowym i między innymi potrzebuje Polaków. Co prawda spora grupa obcokrajowców opuści klub i mamy tu na myśli Amarala, Rudkę, Holca, Citaiszwiliego, Rebocho czy Satkę, ale odejdą też nasi rodacy jak Sobiech czy Skóraś. Dołączy Mrozek, ale przyjście kolejnych Polaków dałoby pewność, że limit piłkarzy zagranicznych przy zgłaszaniu kadry do rozgrywek europejskich nie będzie problemem, tak jak miało to miejsce w obecnym sezonie.
Pytanie jest jednak o jakość tych ruchów i ewentualną realną pomoc tych zawodników w europejskich pucharach. Obaj zawodnicy go nie mają, a sam Lech nieraz mówił, jak ważne jest posiadanie takiego doświadczenia na dalszych etapach rozgrywek. Niewiadomą jest forma tych piłkarzy, bo Pestka wraca po długiej kontuzji, a Nalepa ma za sobą jeden z najgorszych sezonów w karierze.