Lech Poznań stracił zwycięstwo w doliczonym czasie gry! Udana pogoń Cracovii, rezerwowi bohaterami [WIDEO]
![Lech Poznań stracił zwycięstwo w doliczonym czasie gry! Udana pogoń Cracovii, rezerwowi bohaterami [WIDEO] Lech Poznań stracił zwycięstwo w doliczonym czasie gry! Udana pogoń Cracovii, rezerwowi bohaterami [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/395/6200121caa44a.jpg)
W ostatnim niedzielnym spotkaniu 20. kolejki PKO Ekstraklasy Cracovia zremisowała 3:3 z Lechem Poznań. Świetny mecz w barwach "Kolejorza' rozegrał Joao Amaral. Portugalczyk zdobył dwie bramki i zaliczył asystę przy trafieniu Jakuba Kamińskiego. To nie wystarczyło jednak do wygranej.
Podopieczni Macieja Skorży przystąpili do drugiej części sezonu jako liderzy PKO Ekstraklasy, ale w ten weekend zwycięstwa odniosły goniące poznaniaków Pogoń Szczecin oraz Raków Częstochowa. "Kolejorz" chciał odpowiedzieć najgroźniejszym rywalom wygraną nad Cracovią.
To "Pasy" zaczęły lepiej niedzielne spotkanie. Pierwszy groźniejszy strzał na bramkę rywali przyniósł od razu gola. W 18. minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym piłka trafiła do Michała Rakoczego, który oddał szybkie uderzenie. Futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Lecha i zatrzepotała w siatce.
W kolejnych minutach to goście dominowali na boisku. Sporo roboty miał Karol Niemczycki, który dobrze radził sobie choćby po uderzeniu Rebocho z rzutu wolnego czy też próbie Joao Amarala.
Ten ostatni w 29. minucie zdołał jednak doprowadzić do wyrównania. Tym razem dostał podanie od Mikaela Ishaka, świetnie przyjął sobie piłkę i nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Wynik 1:1 utrzymał się do przerwy.
Po wznowieniu gry Lech od razu ruszył do ataku i błyskawicznie przyniosło to efekt w postaci gola. Tym razem to Amaral dogrywał piłkę do Jakuba Kamińskiego, a reprezentant Polski z bliska umieścił futbolówkę w siatce.
Po drugiej stronie boiska z gola krótko cieszył się natomiast Pelle van Amersfoort. Holender z bliska pokonał co prawda Filipa Bednarka, lecz znajdował się przy tym na spalonym i to trafienie nie zostało uznane.
W 67. minucie dublet skompletował Amaral, po raz drugi korzystając z dogrania Ishaka. Lech prowadził już wówczas 3:1 i wydawało się, że spokojnie sięgnie po trzy punkty.
Cracovia odpowiedziała jednak za sprawą Myszora i podbudowana golem kontaktowym ruszyła do ataku przy głośnym wsparciu kibiców. Momentami Lech bronił się niemal całą drużyną.
W doliczonym czasie gry wysiłki gospodarzy przyniosły efekt, gdy do siatki trafił kolejny z rezerwowych - Filip Balaj. Dzięki jego trafieniu ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3.
Ten rezultat oznacza, że Lech ma już tylko dwa punkty przewagi nad drugą Pogonią Szczecin i cztery nad Rakowem Częstochowa. Cracovia jest aktualnie dziewiąta.