Lech Poznań nie zabawił się w Mikołaja. Podbeskidzie Bielsko-Biała zdemolowane przez "Kolejorza" [WIDEO]
Lech Poznań, znany z rozdawania punktów w Mikołajki, sam zrobił sobie poczwórny prezent, gromiąc Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0. Genialną partię zaliczyły najcięższe armaty u wicemistrzów Polski: Pedro Tiba i Mikael Ishak.
Dariusz Żuraw pozostawił na ławce Tymoteusza Puchacza i na lewą obronę rzucił Wasyla Krawiecia. Thomasowi Rogne partnerował na środku defensywy nie Lubomir Satka, a Djordje Crnomarković.
Już od pierwszego gwizdka robiło się gorąco pod polem karnym Podbeskidzia. W 4. minucie Mikaelowi Ishakowi zabrakło ledwie kilku centymetrów, by z bliska wpakować piłkę do siatki. Później silnie uderzał Jakub Moder, ale na posterunku czuwał Michal Pesković.
W końcu zaskoczyło. W 30. minucie Thomas Rogne wyskoczył najwyżej do piłki przy rzucie rożnym i pokonał bramkarza Podbeskidzia. Mimo prowadzenia "Lechici" złapali za gardło "Górali" i zamierzali szybko zamknąć mecz. Przed przerwą wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Mikael Ishak odebrał piłkę stoperowi gości i w sytuacji sam na sam nie pomylił się.
Otwarcie drugiej połowy również należało do faworyzowanych poznaniaków. Tym razem jeden na jeden z Peskoviciem wyszedł Pedro Tiba, a on takiej okazji nie zwykł marnować. Na uwagę zasługiwała tu wspaniała asysta Daniego Ramireza.
Chwilę później było już 4:0. Ishak zagrał na skrzydło do Sykory, ten wpadł w pole karne, uderzył, futbolówkę sparował Pesković, ale przy dobitce Ramireza nie miał już nic do powiedzenia. Absolutna, pełna kontrola Lecha. Od tej chwili pod polem karnym "Górali" trwała już wyłącznie zabawa, w której najlepiej odnajdowali się Tiba i Ramirez.
Beniaminek atakował sporadycznie, ale tylko pojedyncze zrywy okazywały się niebezpieczne. Po strzale Aleksandra Komora kapitalnie zachował się Filip Bednarek, zatrzymując futbolówkę zmierzającą prosto w okienko.
Ekstraklasowa forma uczestnika Ligi Europy rośnie, ale to dopiero czwarte zwycięstwo Dariusza Żurawia w sezonie. Lech przy jednym zaległym meczu traci do liderującej Legii Warszawa 10 punktów. Po dwunastej kolejce stanu posiadania nie zwiększy Podbeskidzie, które zamyka ligową tabelę z 9 "oczkami".