Lech Poznań nie lekceważy mistrza Islandii. "To jest największą bronią Vikingura"
Lech Poznań w czwartek rozegra pierwszy mecz w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Mistrzowie Polski zmierzą się na wyjeździe z Vikingurem Reykjavik. Islandczyków przeanalizował Rafał Ulatowski.
Szkoleniowiec, który na co dzień pracuje w klubowej akademii, miał okazję obejrzeć kilka ostatnich meczów Vikingura. Przestrzega przed lekceważeniem rywala i podkreśla, że futbol na Islandii w ostatnich latach poszedł mocno do przodu.
- Bez wątpienia faworytem tego dwumeczu jest Lech, ale bardzo istotne w kontekście awansu do kolejnej rundy będzie odpowiednie podejście mentalne do pierwszego spotkania. Trzeba być gotowym na pełną determinację, nieustępliwość i walkę o każdą piłkę ze strony przeciwnika, a następnie odpowiedzieć mu dokładnie tym samym. To cechuje Vikingura, który ma ambicje, by zostać pierwszym w historii swojego kraju klubem w fazie grupowej europejskich pucharów - powiedział Ulatowski w rozmowie z oficjalną stroną Lecha.
- Absolutnie nie możemy porównywać obecnego Vikingura do Stjarnanu, z którym Lech mierzył się osiem lat temu. Od tego czasu piłka na Islandii weszła w epokę profesjonalizacji - podkreślił.
- Większe środki przeznacza się na infrastrukturę, stawia się kolejne hale pneumatyczne, by wydłużyć okres grania w piłkę i być niezależnym od trudnych warunków klimatycznych. Kluby przywiązują też większą uwagę do organizacji, zarządzania czy szkolenia, zwiększyła się również świadomość odnośnie wielu aspektów, futbol jest po prostu uprawiany w pełni zawodowo - dodał.
- Największą bronią Vikingura pozostaje kolektyw i fakt, że jego zawodnicy nigdy nie odstawiają nogi, są nieustępliwi i wychodzą na boisko po to, by od pierwszej do ostatniej minuty sprzedać się w stu procentach. Bez żadnych kalkulacji bez względu na nawierzchnię, pogodę czy klasę przeciwnika. Nasi piłkarze muszą odpowiedzieć tym samym - stwierdził.
- Szczególnie w tym wyjazdowym meczu nieoceniona będzie mentalność między innymi Mikaela Ishaka, Jespera Karlstroema czy Pedro Rebocho, którzy nie schylą głowy pod wpływem ostrzejszych ataków rywali i sami pokażą swój mocny charakter - zakończył.